Podróże

Wekerletelep w Budapeszcie

Czasem warto jest pojechać gdzieś dalej od zwykle zwiedzanych zabytków. Takie nieturystyczne dzielnice mogą także zauroczyć a dodatkowo są zazwyczaj cichsze, wolne od turystycznego zgiełku. Takim miejscem dla mnie w Budapeszcie stało się ostatnio Wekerletelep. Miejsce położone daleko od wszystkiego. Miejsce wolne od zgiełku i pośpiechu. Miejsce, w którym nie uświadczymy najmniejszego znaku przynależności do wielkiego europejskiego miasta. Miejsce magiczne, w którym czas się zatrzymał a jednak nie do końca.

Jak znalazłam się tak daleko od Budapeszteńskiego centrum?

Mój M uwielbia szperać po targach staroci. Robi to tak często, jak tylko pozwala mu na to praca, żona i dziecko. Jeszcze za dawnych czasów zdarzało nam się przyjeżdżać do Budapesztu specjalnie na targ staroci. Ostatnio jeżdżąc na Ecseri piac (taki właśnie targ staroci) wypatrzył po drodzę właśnie Wekerletelep. Gdy tylko nadarzyła się okazja (to znaczy babcia została ze Smokiem w domu), ruszyliśmy na podbój nieznanego nam jeszcze miejsca. Ja zakochałam się w Wekerletelep bez reszty. Gdybym miała wybrać miejsce w Budapeszcie na mój dom, wybrałabym właśnie tę okolicę.

Wekerletelep znajdziemy w Kispescie. Z centrum Budapesztu można tam dojechać metrem 3 (do przystanku Határ út).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Trochę historii

Swoją nazwę Wekerletelep zawdzięcza Sandorowi Wekerle, który był węgierskim premierem. Osobiście wspierał on idee założenia przyjaznej dzielnicy dla pracowników rządu. Sama dzielnica powstawała głównie w latach 1908-1925. Głównym architektem był Károly Kós (ten sam, który także projektował budepeszteńskie zoo), który zaprojektował budynki w malowniczym stylu transylwańskim.

Jak wygląda Wekerletelep?

Całe założenie ma bardzo regularny, ale nienudny kształt. Znajdziemy tutaj szerokie i zielone ulice, nieprzeciętne kamienice i dużo zieleni. Sam główny plac jest niesamowity. Pośrodku znajduje się bardzo ładnie zagospodarowany park z najlepszym, jaki widziałam, placem zabaw dla dzieci. Węgrzy zachwycają mnie placami zabaw dla dzieci. Gdzie nie pójdziesz, zawsze jakiś znajdziesz i nie są to jakieś nudne miejsca z dwoma starymi huśtawkami i leciwą zjeżdżalnią. Sprzęt jest kolorowy, zadbany i przyjazny dla dzieci zarówno starszych, jak i ledwo chodzących maluchów. Takie place są najczęściej ogrodzone (oczywiście psy nie mają tam wstępu) i osłonięte od słońca drzewami. Plac zabaw dla dzieci w Wekerletelep jest bardzo bogaty w różnego rodzaju sprzęty. Są zjeżdżalnie duże i małe, różnorodne drabinki, huśtawki dla dzieci i maluchów, domki, skoczki itp. A piaskownica oprócz osłonięcia drzewami posiada rozciągnięty baldachim (słońce na Węgrzech latem potrafi dopiekać niemiłosiernie). Oprócz bogactwa miejsce to jest po prostu piękne i zagospodarowane w przyjemny sposób.

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Same kamienice potrafią odebrać człowiekowi głos. Połączenia kamienia, cegły i drewna są niesamowite. Na każdym kroku widać dbałość o wykonanie detali. Życia by chyba zabrakło na sfotografowanie wszystkiego a miejsca na serwerze na opublikowanie wszystkich zdjęć :-).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Gdy zobaczyłam tego pana w budce z książkami, pierwsze co pomyślałam, to że jest on swoistym elementem tej budki. Obydwoje pasują do siebie niesamowicie :-).

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Niestety Wekerletelep jest trochę zapomniane i przez to zaniedbane. Z budynków odpada już tynk i wydaje się jakby nikomu to nie przeszkadzało. Jest jakaś niesamowita magia w tym miejscu.

Tedi

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.