Podróże

Tropicarium w Budapeszcie – świetne miejsce na wycieczkę z dzieckiem

Długo nie mogłam zdecydować się na odwiedzimy w budapeszteńskim królestwie ryb. Zawsze nam było nie po drodze. Niestety miejsce to znajduje się dość daleko od centrum, a dla kogoś, kto w ogóle mieszka w Peszcie, jest jeszcze dalej.

Dojazd

Tropicarium znajduje się w Budzie przy Nagytétényi út 37-43. Jest to duża galeria handlowa, której część zajmuje właśnie nasze Tropicarium. Dojechać tam możemy najprościej autem lub autobusem linii 33 i 133 z Móricz Zsigmond körtér. Jedzie się długo, więc dobrze jest uzbroić się w cierpliwość lub dobrą książkę.

Zwiedzanie

Bilety dla dorosłych kosztują 2500 forintów. Za dziecko zapłacimy 1800 forintów, a za maluchy do 4 roku życia nie trzeba płacić. Zniżka przysługuje także seniorom i studentom (akceptują polską legitymację studencką).

Tropicarium jest dość spore, ale na tyle małe, że nie zmęczy mniejszych dzieci (w przeciwieństwie do zoo w Budapeszcie, którego nie da się w całości przejść z dwulatkiem).

Znajdziemy tam ryby różnych gatunków. Od naszych rodzimych ryb rzecznych, po ryby z raf koralowych oraz rekiny i płaszczki. Same rekiny znajdują się w dużym zbiorniku, pod którym można przejść specjalnym tunelem.

Oprócz typowo wodnych zwierząt możemy przyjrzeć się tam również żółwiom, krokodylom, wężom oraz ptakom (te ostatnie są wolno puszczone). Sami byliśmy pod wrażeniem małych, kolorowych papużek, które latały w jednym z pomieszczeń.

Czy warto odwiedzić Tropicarium?

Jak najbardziej! Jest to wyprawa praktycznie na cały dzień, ze względu na położenie obiektu i najlepiej odwiedzić go w deszczowy lub chłodniejszy dzień (w ciepłe i słoneczne dni żal zamykać się w budynku). Dla dzieci taka rozrywka będzie dobrym sposobem na naukę o rybach, o ich środowisku. Byliśmy tam dwa razy. Pierwszy raz, gdy była jeszcze w ciąży, a drugi już z małym smokiem. Miał wtedy ledwo kilka miesięcy, ale był zachwycony kolorami, ruszającymi się rybkami i wielkimi rekinami. Do dzisiaj uwielbia stać przed akwarium z rybkami, ale to raczej każde dziecko lubi robić :-).

Zdecydowanie nie są to zmarnowane pieniądze a przy okazji jest dość duży wybór miejsc na obiad, ze względu na obecność galerii handlowej.

Tedi

 

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

SONY DSC

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.