Podróże

Morskie oko przez dolinę pięciu stawów i Szpiglasową

Tatry kocham miłością ogromną. Dlatego bardzo często je odwiedzam. A teraz, kiedy nie jest łatwo podróżować, stały się już w ogóle moim wyborem numer 1. Bo prościej i bez spiny. Tym razem Wam opowiem, jak przeszliśmy do Morskiego Oka przez Dolinę Pięciu stawów i Szpiglasową Przełęcz. Trasa piękna. Jak dla mnie nadaje się też dla dzieciaków. Ja nie mogę się doczekać, jak naszych tam weźmiemy, bo akurat byliśmy sami.

Długość Trasy: około 27 km, ale można skrócić przez powrót z Morskiego Oka konikiem.

Przewyższenie: około 1000 m.

Stopień trudności: podejście na Szpiglasową Przełęcz od strony Doliny Pięciu Stawów ma łańcuchy. Ja nie lubię, bo mam lęk wysokości, ale innym może to nie przeszkadzać.

Trasa

Warto wiedzieć, że wybierając się w te rejony Tatr należy zrobić to jak najwcześniej. Morskie Oko jest bardzo uczęszczanym miejscem, więc i parkingi są pełne. My pod koniec października wyjechaliśmy przed godziną 6 a na parkingu byliśmy o 6:40, gdy było jeszcze ciemno a i wtedy parking był już dość pełny.

Najpierw trasa jest dość nudna bo trzeba z parkingu na Palenicy iść droga do Morskiego Oka aż do Wodogrzmotów Mickiewicza. Tam opuszczamy gęsto uczęszczany szlak i zmieniamy go na zielony w stronę Doliny Pięciu Stawów. Tak sobie dreptamy w stronę Siklawy (nie skręcamy na czarny szlak). Następnie dochodzimy do skrzyżowania ze szlakiem niebieskim. Tu możemy podejść sobie 10 minut wzdłuż stawów do Schroniska PTTK w Dolinie Pięciu Stawów. Polecam, bo zupy mają dobre, aczkolwiek nas wyrzucono z jadalni po zamówieniu zupy, ponieważ postanowiono posprzątać…

Tak czy inaczej, zagrzaliśmy się trochę, bo mimo cudownej pogody, jak na koniec października, wiał bardzo silny wiatr.

Wzdłóż Doliny pięciu stawów

Teraz wracamy się niebieskim szlakiem i kontynuujemy wyprawę aż do żółtego szlaku, który całkiem ostrym podejściem doprowadzi nas na Szpiglasową Przełęcz. Ostatnie podejście jest zaopatrzone w łańcuchy. My mieliśmy bardzo fajną pogodę, ale umiem sobie wyobrazić, że może być tutaj ślisko i niebezpiecznie.

Po wydrapaniu się na przełęcz (2100 m.n.p.m.) warto jest się przejść na szczyt (jakieś 5-10 minut drogi i tylko kilka metrów wzwyż). Następnie już tylko schodzimy żółtym szlakiem prosto do Morskiego Oka. Zejście jest całkiem przyjemnie. Umiem sobie wyobrazić, że wychodzenie tą drogą byłoby tez przyjemne. Natomiast schodzenie drugą stroną (po łańcuchach) musi być mało przyjemną czynnością.

Morskie oko

Z Morskiego Oka zostaje nam już tylko droga na Palenicę, czyli jakieś 7,5 km po drodze. My przeszliśmy ją na piechotę, ale następnym razem wybrałabym jednak przejazd konno. Trochę bez sensu iść tym asfaltem.

Jak dla mnie trasa jest super. Jedynym problemem dla mnie jest ogrom ludzi nad Morskim Okiem, ale nie można w życiu mieć wszystkiego.

Olga

Inne wpisy poświęcone podróżom

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.