Makaron z tuńczykiem
Lubię makarony. Bierzesz, co masz w lodówce, wrzucasz na patelnię, dodajesz przyprawy i makaron i jest obiad. Niestety od dłuższego czasu u nas w domu nie było makaronów. Smok pluł nim dalej niż widział, więc nie opłacało mi się gotować dwóch osobnych posiłków. Jednak ostatnio coś się zmieniło i nasz maluch pokochał makarony. Tak już dzieci działają, że jednego dnia kochają marchewkę, a innego nie chcą na nią spojrzeć.
Makaron z tuńczykiem ma dodatkowo tę zaletę, że można w nim przemycić rybę do diety naszego niejadka. Wiecie, że małe dzieci szczególnie powinny jeść ryby? Ale co zrobić, gdy dziecko jeść ryb nie chce? Przemycamy we wszystkim, w czym się da, choćby to miałby być tylko tuńczyk!
Ale do rzeczy! Bo w takim tempie żadnego obiadu nie będzie 🙂
Składniki:
– 1 puszka tuńczyka (wybieramy tego w sosie własnym i najlepiej, gdy znajdziemy jakiegoś nie z hodowli, ale to jest raczej trudne zadanie)
– pęczek rzodkiewki
– 1 cebula
– 2 garści pokrojonego w paski poru
– 3 duże pomidory
– olej rzepakowy
– szczypta imbiru
– sól morska/pieprz do smaku
– natka z pietruszki
– 1/2 paczki makaronu (u nas zwykły, bo M nie chce jeść razowego)
Cebulę kroimy na drobno i delikatnie podsmażamy. Dodajemy por i rzodkiewkę. Chwilę smażymy a potem dusimy na małym ogniu. Dodajemy przyprawy i pokrojone w kostkę pomidory. Nadal dusimy. W tym czasie gotujemy makaron. Na patelnie wrzucamy odsączonego tuńczyka. Teraz dusimy wszystko jeszcze około 5 minut. Dodajemy makaron, przekładamy na miskę i zajadamy :-).
Prawda, że proste?
Tedi