Kucharzenie

Beziki

Dobre bezy nie jest tak łatwo upiec. Trzeba przestrzegać kilku zasad. Mi z pomocą przyszła oczywiście strona MOJE WYPIEKI
Co watro wiedzieć o bezach?
– Białka muszą być świeże i idealnie oddzielone od żółtek.
– Miska w której ubijamy pianę musi być czysta i sucha i najlepiej aby była metalowa lub szklana.
– Do białek dodajemy szczyptę soli. Lepiej się nam będzie ubijać.
– Trzeba być cierpliwym. Ubijanie białek trochę trwa.
– Cukier czy inne dodatki dodajemy pod koniec ubijania. Niby wszyscy o tym wiedzą, ale na przykład ja mając lat 15 o tym nie wiedziałam i zmarnowałam trochę tych białek :-).
Moja wariacja bezików jest z cukrem trzcinowym (stąd lekko beżowy kolor) i dodatkowo ozdobiłam wierzchołki czekoladą. Przypomniał mi się właśnie film „Czekolada” (kto nie zna, niechaj szybko nadrabia zaległości!) i tak główna bohaterka robiła czekoladki, które nazwała chyba „cycuszki wenus” (nie jestem pewna, ale coś w tym stylu) i one miały właśnie sam czubek maczany w białej czekoladzie. Biała nie miałaby sensu, więc jest gorzka.

 

To zabieramy się do przyrządzania:

Składniki:
– 3 białka (zostały mi z kruchych ciasteczek)
– 1 szklanka cukru trzcinowego
– szczypta soli

Polewa czekoladowa:
– 1 gorzka czekolada
– 3 łyżki mleka
– kieliszek likieru

Białka z solą ubijamy na sztywną pianę (proces ten trochę nam zajmie. Mnie już ręka od miksera bolała). Początkowo ubijamy na wolnych obrotach a potem stopniowo na większych. Pod koniec ubijania powoli dodajemy cukier cały czas ubijając. Cukier ma się całkiem rozpuścić aby nie było widać kryształków. Następnie na blachę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskamy beziki (użyłam worków do mrożenia). Suszymy w temperaturze 80 stopni. Moje piekł się 2 godziny,  ale trzeba sprawdzać czy już są gotowe. Mają być twarde z wierzchu i miękkie w środku.
Przygotowujemy polewę. Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Dodajemy mleko i likier i mieszamy aż do uzyskania jednolitej masy.

Na koniec beziki ozdabiamy czekoladą, maczając czubki w polewie.

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.