Poród domowy – po co rodzić w domu?
– Chciałabym urodzić w domu.
– Chyba zwariowałaś! Jak to w domu? Przecież od tego są szpitale? Kto posprząta ten cały bałagan? Sąsiedzi oszaleją od Twoich krzyków! A jak coś się stanie, to co zrobisz? …
Trzy lata temu wiedząc o tym, że jestem w kolejne ciąży, usłyszałam mniej więcej podobne teksty. O tyle były wkurzające, że bardzo dobrze wiedziałam wtedy, że żadna położna nie zgodzi się przyjąć mój poród w domu. Miałam ewidentne przeciwwskazania, chociaż tak naprawdę obydwa moje porody przeszły bez najmniejszych problemów.
To taka zastanawiająca właściwość ludzi, że jak wyrazisz jakąś swoją opinię, nie prosząc o radę ani nawet o komentarz, i tak będą komentować. Tak samo, jak wieczorem mówię do M, że mam bardzo dużo teraz pracy, bo muszę przygotować się nadchodzące warsztaty, zrobić nowy wpis, poszukać informacji na jakiś temat i zrobić kilka grafik. I mówię to tylko po to, żeby to z siebie wyrzucić, a słyszę na to tysiące rad, których w zasadzie nie chcę.
Wróćmy jednak do właściwego tematu tego wpisu.
Czym się różni poród domowy od tego w szpitalu?
Kiedyś kobiety rodziły w domu i było dobrze. Trochę głupie zdanie, bo równie dobrze można powiedzieć, że kiedyś dzieci jeździły bez fotelików samochodowych i też było dobrze. Podobne zdanie, jednak treść trochę inna.
W zasadzie nie jestem przeciwniczką rodzenia w szpitalach. Jak najbardziej mogą kobiety rodzić w szpitalach. Jest tylko jeden problem, który ciężko jest wyeliminować, mimo ogromnych starań różnych fundacji i akcji społecznych: atmosfera szpitalna w trakcie porodu i personel potrafią skutecznie utrudnić bardzo naturalny proces.
Porody domowe może nawet nie byłyby teraz potrzebne, gdyby każda kobieta otrzymała odpowiednią pomoc i opiekę w szpitalu. Chociaż to też nie do końca prawda, ponieważ kierują nami różne powody, aby rodzić w domu. Poniżej znajdziecie listę wad i zalet porodu domowego, którą udało mi się złożyć dzięki pomocy dziewczyn z facebookowej grupy Poród domowy.
Niestety jeśli w szpitalu rodzącą spotykają głupie teksty, nawet szykany, zmęczona położna, która nie ma ochoty nikomu pomóc, brak wiedzy i nieustanne wpychanie się „z łapami” w jej poród, to nie dziwne, że te porody mogą skończyć się nie do końca naturalnie, a w ogólnym rozrachunku, kobieta będzie taki poród źle wspominać. Do tego dochodzą oczywiście warunki szpitalne. Nikt nie chce z bolącym kroczem i obolałymi piersiami, które najlepiej nieustannie wietrzyć, leżeć na sali, gdzie leżą też inne pacjentki. Już nie wspomnę o nieustannym przeszkadzaniu w opiece nad dzieckiem, mierzeniu, badaniu itp. To nie sprzyja ani szybkiej rekonwalescencji, ani sukcesowi w karmieniu piersią.
To jedne z głównych powodów, dlaczego kobiety wolą wybrać poród domowy. I ja się temu nie dziwię. Sama bym taki wybrała, gdybym miała możliwość, chociaż akurat mój drugi poród był prawie idealny i zupełnie nie miałam problemów ze szpitalnymi warunkami ani personelem.
Jakie są zalety porodu domowego?
- Rodząca ma spokój i ma wokół siebie tych ludzi, których chce mieć.
- Zwiększa się komfort rodzącej przez co zmniejsza się możliwość wystąpienia powikłań. Poród ma szansę być krótszy i łatwiejszy niż w warunkach szpitalnych.
- Zazwyczaj przy porodach domowych, łatwiej jest o sukces w karmieniu piersią. Nikt nie przeszkadza podczas kontaktu skóra do skóry. Nikt nie zabiera dziecka „aby mama odpoczęła” itd.
- Śpi się we własnym łóżku, co dla wielu kobiet ma duże znaczenie.
- Jeśli w domu są starsze dzieci, odpada problem, że mama musi zniknąć na kilka dni z ich życia.
- Dziecko zostaje zasiedlone przez domową florę bakteryjną. Ta jest często zdecydowanie lepsza od tej szpitalnej.
- Można wszystko robić po swojemu. Nikt niczego nie będzie narzucał.
- Nie trzeba bać się, że zostaną przeprowadzone procedury, których się nie chce. Odnosi się to zarówno do procedur przy porodzie (na przykład nacięcia krocza, wypychania dziecka z brzucha), jak i do procedur wykonywanych na noworodku (szczepienia, podanie witaminy K itp).
Jakie są wady porodu domowego?
- Wszystko odbywa się w domu, więc również trzeba po porodzie posprzątać. Z reguły robią to położne, ale wiadomo, że nie zawsze tak będzie.
- Otoczenie może uznawać poród domowy za fanaberię. Nadal świadomość społeczeństwa w tym zakresie jest niewielka i najczęściej ludzie uważają, że to bezsensowne narażenie życia i zdrowia dziecka.
- Im mniejsza miejscowość, tym może być większy problem ze znalezieniem położnej do porodu domowego. Również problem może pojawić się z terminem, bo akurat położna w trakcie porodu będzie mieć dyżur w szpitalu. Nie zawsze każda położna będzie odpowiadać rodzącej pod względem charakteru, a innej na przykład w rejonie nie ma.
- Bywają problemy z Urzędami Stanu Cywilnego. Nie do końca wiedzą jak sobie radzić z porodami domowymi.
- Bywają problemy z późniejszym uzyskaniem szczepienia dla dziecka, badania słuchu itp czy immunoglobuliny dla matki. To też kwestia tego w jakiej miejscowości się znajduje. Nie każdy szpital będzie przychylnie odnosił się w tych kwestiach.
- Mogą również pojawić się problemy podczas ewentualnego transferu do szpitala. Wielu lekarzy i położnych mogą okazywać swoje niezadowolenie.
- Brak refundacji porodu domowego i stosunkowo wysokie koszty. Trzeba zapłacić za położną, ale także często za dodatkowe badania czy wizytę neonatologa w domu.
- Mniejsza możliwość rekonwalescencji, zwłaszcza gdy w domu są też starsze dzieci. Od razu po porodzie wpada się w wir obowiązków domowych. Ciężko jest znaleźć czas na odpowiedni odpoczynek po porodzie.
W ogólnym rozrachunku trudno stwierdzić, co przeważa: wady czy zalety. Wszystko tak, jak zawsze zależy od kobiety, która ma rodzić. Dla jednej poród w szpitalu będzie bardziej komfortowy, ponieważ będzie wiedziała, że w razie czego dostanie natychmiastową pomoc. Dla innej szpital tylko spowolni akcję porodową a nawet całkowicie ją zastopuje.
Co Wy sądzicie na ten temat? Może są tu jakieś mamy, które urodziły w domu?
Olga
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).