McDonald przy dworcu Nyugati w Budapeszcie
Nie przepadam za McDonald`sem. Tak jak za innymi fast foodami. Sama nawet nie wiem kiedy ostatni raz jadłam hamburgera. Pizza to co innego. Pizzę czasem sama robię, a czasem po prostu zamawiam. Ale hamburgera nie jadłam już długo. Tak jak i frytek.
W całym Budapeszcie a w zasadzie wszędzie, gdzie byłam podobał mi się tylko jeden McDonald. Trochę to dziwnie brzmi, bo co może się podobać w zwykłym fast foodzie? Ale ten przy Nyugati zdecydowanie może się podobać! I podoba się on nie tylko mnie.
A chodzę tam na kawę. Czasami z ciastkiem. Hamburgerów nie jem z przyzwyczajenia.