Język migowy dla dzieci
Gdy byłam już w zaawansowanej ciąży, koleżanka, która wtedy miała półroczną córeczkę, powiedziała mi, że uczy ją języka migowego. Zaczęłam się zastanawiać, po co?
Smok już pojawił się na świecie a koleżanka nadal z wielkim uporem uczyła córeczkę znaków. Bez większych rezultatów. Dopiero, gdy dziewczynka miała już rok, zaczęła pokazywać i rozumieć kilka znaków. Smok był jeszcze wtedy malutki, więc tylko stałam z boku i przyglądałam się. Z każdym miesiącem życia córeczka koleżanki poznawała coraz więcej znaków. Teraz ma rok i osiem miesięcy i zna już około stu wyrazów w języku migowym.
Dlaczego warto uczyć dzieci języka migowego?
Maluchy nie potrafią się z nami porozumiewać normalną mową. Znacznie szybciej i łatwiej opanowują język migowy. Dzięki niemu mogą się z nami porozumiewać. Można nauczyć dziecko jak wyrazić, że chciałoby coś zjeść, czy iść spać. Nie musimy czekać aż zacznie marudzić i płakać. Przy czym należy pamiętać, że najlepiej zacząć na początek od nauki rzeczowników.
Nauka języka migowego pomaga także w rozwoju malucha. Dziecko uczy się dzięki temu kojarzyć symbole z konkretnymi przedmiotami. Zapamiętuje. Jest to świetne ćwiczenie dla młodego mózgu.
Dodatkowo nauka języka migowego stwarza kolejną okazję do zabawy. Możemy dziecku pokazywać obrazki w książce, potem odpowiadający im znak migowy a także przedmioty znajdujące się w pokoju. Możemy także sami wymyślać różne zabawy, dzięki którym maluch nauczy się nowych wyrazów.
Jak uczyć dziecko języka migowego?
Moja koleżanka chodziła ze swoją córeczką na specjalne zajęcia, gdzie maluchy uczyły się języka migowego. Chociaż bardziej można powiedzieć, że to mamy uczyły się jak swoje dzieci uczyć. Na pewno i w Polsce można znaleźć tego typu zajęcia.
Naukę zaczynamy od najprostszych rzeczowników. Najlepiej, żeby to były ulubione zabawki, lub zwierzątka dziecka. My zaczęliśmy od lampy, kotka, psa, piłki i misia. Wprowadzamy dziecku zawsze nie więcej niż 5 wyrazów jednocześnie. I powtarzamy w kółko. Przy śniadaniu: lampa. Przy zmianie pieluchy: lampa. Przy obiedzie i kolacji: lampa. W sklepie: lampa. W łazience: lampa.
Małe dzieci szybko się uczą, ale potrzebują trochę czasu. Pierwsze miesiące nauki mogą być zupełnie bezowocne (zależy w jakim wieku naukę zaczynacie). Ja zaczęłam Smokowi pokazywać znak „lampa”, gdy miał 6 miesięcy. Zaczął pokazywać go sam dopiero w dziesiątym miesiącu życia. Bądźcie cierpliwi a na pewno się opłaci 🙂
Książeczkę ze zdjęcia kupiłam w zwykłym sklepie z artykułami dla dzieci. Można także znaki podpatrzeć w internecie.
Udanej nauki!
Tedi