Strefa mamy

Gdy rodzice się kłócą

Wybuchasz. Inaczej się nie da. Bo jakim cudem wybrałaś sobie na męża idiotę, który nie rozumie podstawowych spraw (i rozrzuca brudne skarpetki po mieszkaniu). Nie wytrzymujesz i wybuchasz. Zaczynasz krzyczeć. On też zaczyna krzyczeć. Ponoć to lepiej niż dusić w sobie emocje – powtarzasz sobie. Wtedy słyszysz za sobą cienki głosik:

„Rodzice, nie kłóćcie się!”

Łzy napływają ci do oczu, bo zapomniałaś, że ktoś jeszcze oprócz was jest w domu. Wasze wspólne dziecko stoi i słucha, jak na siebie krzyczycie, czasem używając słów, które nigdy nie powinny były być użyte. A maluch nie może po prostu wyjść z domu i tego nie słuchać. Nie może sobie wytłumaczyć, że mimo kłótni nadal się kochacie.

Związki nieidealne

Każdy się kłóci. Nie ma związków idealnych i czasami coś nam w drugiej osobie przeszkadza. Albo zwyczajnie jesteśmy zmęczeni i czepiamy się o głupoty. Kłótnie w związkach zawsze będą, bo jak mówi przysłowie gdzie drwa rąbią, tam wióry lecą, czy jakoś tak. Ale kiedy w rodzinie pojawia się dziecko, musimy zwrócić także uwagę na nie nie tylko przy codziennych czynnościach, ale także przy kłótniach.

Najlepiej byłoby się w ogóle nie kłócić, ale to jest raczej niemożliwe do zrealizowania (też nie jestem bez winy i kłótnie u nas się zdarzają). Trzeba nauczyć się kłótnie kończyć jak najszybciej i najlepiej pogodzić się przy dziecku. To my jesteśmy dorośli i my musimy umieć rozwiązywać konflikty. Maluch nauczy się tego od nas. Będziesz obrażać się przez kilka dni, robiąc drugiej połówce złośliwości? Dziecko z pewnością takie zachowanie sobie przyswoi. A nie ma nic gorszego i trudniejszego w zmianie niż złe nawyki wyniesione z domu.

Kłótnie za zamkniętymi drzwiami

Próby przenoszenia kłótni poza dom, tak aby dziecko ich nie słyszało, nie do końca mają sens. Dzieci na prawdę nie są głupie. Wiedzą i zauważają więcej, niż nam się wydaje. Gdy między wami jest coś nie w porządku, maluch to zauważy. Nie zrozumie o co w tym wszystkim chodzi, ale wyczuje napięcie między wami i przestanie się czuć bezpieczne.

Warto dzieciom tłumaczyć kłótnie spokojnym językiem i warto starać się pogodzić jak najszybciej.

Dziecko to nie zabawka. Ono się na świat nie prosiło. Bądź osobą dorosłą i weź odpowiedzialność za swoje czyny.

Tedi

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij 🙂

facebook-iconinstagram-icontwitter-icongoogle-plus-2-icon

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.