Czeskie filmy
Bardzo lubię czeskie kino. Ma swój urok. Pewnie też dlatego, że lubię ten język i przez to te filmy wydają mi się atrakcyjniejsze. Ale coś jest jednak w ukazywaniu tutejszej kultury na ekranie. Jest inna od polskiej. Jest po prostu czeska.
Gdy myślę o czeskich filmach, zawsze nasuwają mi się na sam początek dwa nazwiska Zdeněk Svěrák i Bolek Polívka. Ten pierwszy to bardzo dobry czeski scenarzysta i aktor. Ten drugi to znany i charakterystyczny aktor.
Zacznijmy od Zdenka Svěráka. Pierwsze jego filmy widziałam już dawno temu. W czasach, kiedy z M chodziliśmy jeszcze do kina (teraz mamy małe dzieci, więc kino tylko w domu). To były czasy, kiedy dopiero poznawałam czeską kulturę i czeskie filmy. M zabrał mnie na „Butelki zwrotne” (Vratné lahve), które grali wtedy chyba w Kinie pod Baranami przy krakowskim rynku (swoją drogą uwielbiam to kino). Film od razu mi się spodobał. Jest to opowieść o mężczyźnie w średnim wieku… a z resztą sami zobaczcie ;-).
Kolejnym filmem, który bardzo lubię, a który od kiedy mam dzieci mnie bardzo wzrusza, jest „Kolja”. Kolja to mały chłopiec, który dostaje się pod opiekę nieznanego mu człowieka. Matka Kolji wzięła fikcyjny ślub z głównym bohaterem i wyjechała do Niemiec zostawiając mu swojego synka. Chłopiec nie umie mówić po czesku, ale ze swoim opiekunem udaje mu się dogadać.
Chyba moim ulubionym czeskim filmem jest „Kuky se vrací”. To bajka kukiełkowa o misiu, który z wysypiska śmieci wraca się przez las do małego chłopca. Oczywiście nie wszystko idzie po jego myśli, ale w końcu udaje mu się dotrzeć tam, gdzie zmierzał. Naprawdę warto oglądnąć ten film.
„Vesničko má středisková” to komedia z 1985 roku. Jest to opowieść o Otiku, który jest trochę umysłowo upośledzony. Pracuje na wsi razem ze swoim kolegą, ale ten zezłościł się na niego. Otik udaje się do Pragi namówiony przez miejscowego polityka. Na szczęście wszystko kończy się dobrze i przyjaźń znowu zwycięża. Ciekawostką jest także, że rolę Otika gra Węgier. Pewnie dlatego też przez cały film nie powie ani słowa ;-).
Bolek Polívka to zdecydowanie mój ulubiony aktor. Nie wiem, jak on to robi, ale filmy, w których gra są świetne i można spokojnie je oglądać kilka razy. Generalnie jeżeli gdzieś gra Polívka, to warto to zobaczyć.
„Roming” to film o cygańskiej rodzinie (ojcu i synu). No dobra, muszę stwierdzić, że pewnie średnio będzie to śmieszne dla kogoś, kto z cyganami się nie spotkał. W Czeskiej Republice a zwłaszcza w jej wschodniej części z tą grupą ludności jest dość spory problem. Nie będę tu teraz Wam dokładnie tego opisywać. Generalnie film jest dobry i idealnie wpisuje się w schemat czeskiego kina.
„Muži v naději” to bardzo ciekawa komedia. Opowiada ona o losach żonatego mężczyzny, który wdaje się w romans z piękną kobietą. Polívka gra tutaj rolę ojca tego mężczyzny, który także romansował ze wspomnianą kobietą. Film pełny jest śmiesznych scen a chyba kultową już stała się scena, gdy w ramach prezentu główny bohater podarował żonie i kochance taką samą bieliznę, ale niestety pomylił pakunki i tę w rozmiarze kochanki dostała żona i na odwrót.
„Dedictví aneb Kurvahosigutntag” to chyba moja ulubiona komedia. Oczywiście widzimy tutaj wieś w latach 90 (do tego morawską wieś). Główny bohater dostaje spadek i zaczyna szastać pieniędzmi. Dzięki temu staje się bardzo popularny na swojej wsi. Ciężko to opisać, więc polecam oglądnąć.
„Kytice” to film Františka A. Brabce z 2000 roku, który jest ekranizacją siedmiu baśni ze zbioru Karla Jaromíra Erbena (z XIX wieku). Film jest ciekawy i faktycznie dobrze zrealizowany. Bolek Polívka gra tutaj niewielką role Polednicy. Przerażająca postać, która staje się mniej przerażająca, gdy wiesz, kto się za nią przebrał ;-).
Oczywiście lubię też inne czeskie filmy a w śród nich moimi ulubionymi są:
„Zítra vstanu a opařím se čajem” czyli komedia sci-fi z 1977 roku. Film jest dość absurdalny. Zobaczymy w nim bliźniaków jednojajowych, podróże w czasie oraz Adolfa Hitlera. Brzmi ciekawie?
„S tebou mě baví svět” czyli rodzinna komedia, która opowiada o trzech rodzinach z dziećmi. Ojcowie mają zamiar wyjechać do górskiej chaty na coroczny męski wypad. Ich żony tym razem postanawiają im na wyjazd oddać dzieci. Trzech facetów z dziećmi w górach to faktycznie jest komedia.
Czesi mają w zwyczaju filmować także bajki. Wiele z nich zostało sfilmowanych kilkadziesiąt lat temu. Jedną z moich ulubionych jest „Obušku, z pytle ven” z 1955 roku. Jest to bajka o muzykancie i złym karczmarzu, który na koniec zostanie ukarany kijem samobijem.
Na zakończenie mam film – bajkę, która nie została zrobiona przez Czechów, ani nawet żaden Czech w niej nie gra, ale Czesi traktują ją jak swoją. Chodzi mi tutaj o „Mrazika”, który co roku puszczany jest w czasie świąteczno – sylwestrowym. To taki czeski „Kevin sam w domu” ;-).
Pewnie wiele bym jeszcze znalazła przykładów dobrego czeskiego kina. Jednak może to co wymieniłam już wystarczy. Mam nadzieję, że w tym zestawieniu znajdziecie też coś dla siebie.
Wpis został stworzony w ramach projektu Klubu Polki
*Zdjęcie główne przedstawia Bolka Polívke z filmu „Dedictví aneb Kurvahosigutntag” (KLIK)
Tedi
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).