Ciąża po kolejnym poronieniu
Ciąża po wcześniejszym poronieniu nie jest prosta. Nie z medycznego punktu widzenia, ale raczej ze względu na uczucia przyszłych rodziców. Zazwyczaj ludzie uważają, że jak się zachodzi w ciążę, to po 9 miesiącach rodzi się dziecko. Poronienia uważane są za rzadkość, zupełny margines. Nikt nie bierze je pod uwagę dopóki się samemu tego nie przeżyje. Jednak, gdy już nam się poronienie przytrafi, kolejna ciąża staje się bardzo trudna.
Pierwszy trymestr
Pierwsze trzy miesiące ciąży są kluczowe pod względem poronień. Już wcześniej pisałam, że właśnie wtedy zdarza się najwięcej poronień i można powiedzieć, że utraty dziecka po 12 tygodniu ciąży stają się już rzadkością. Pierwszy trymestr to czas, kiedy dziecko się dopiero kształtuje. Początkowo połączenie tylko dwóch komórek po kilku tygodniach staje się prawdziwym dzieckiem. Wtedy to dają o sobie znać wszelkie wady genetyczne. Jeśli coś było nie tak z komórką jajową lub plemnikiem, zarodek najprawdopodobniej umrze. Nie da się tego procesu zatrzymać. Nic się z tym nie da zrobić. To jest loteria, ponieważ nigdy nie wiemy, jaka komórka jajowa i jaki plemnik akurat uczestniczyły w zapłodnieniu. Oczywiście poronienie może być spowodowane też przez inne czynniki, ale jednak większa część wczesnych poronień to kwestia genetyki.
W pierwszym trymestrze przyszli rodzice zazwyczaj zastanawiają się, czy mówić o ciąży rodzinie i znajomym. Z reguły przy pierwszej ciąży mówi się już po zobaczeniu na teście dwóch kresek. Oczywiście nie wszyscy, ale duża część przyszłych rodziców. Ja o pierwszej ciąży nie miałam szans nikomu powiedzieć, ponieważ poroniłam zanim o tej ciąży się dowiedziałam. Przy drugiej ciąży powiedziałam już tylko tym, którzy wiedzieć musieli. Akurat potrzebowałam wtedy pomocy rodziców, więc oni się dowiedzieli. Trzecia ciąża była za to ogromną tajemnicą. W jej utrzymaniu pomogło nam też mieszkanie z dala od rodziny. Do czasu usg genetycznego o ciąży wiedzieliśmy tylko my, mój lekarz i moja szefowa, bo niestety musiałam iść na zwolnienie chorobowe.
Ciąża czy dziecko?
Po przeżytym poronieniu, zwłaszcza gdy zdarzyły się więcej razy, kobieta przy kolejnej ciąży boi się, że znowu się nie uda. Dlatego często nie traktuje początkowo dziecka, jak dziecko. Też tak miałam. Dopóki nie minęło największe zagrożenie poronieniem, ciąża była dla mnie tylko ciążą. Niczym więcej. Nie chciałam się przyzwyczajać do dziecka. Nie chciałam wybierać imion. Nie zastanawiałam się, czy to będzie chłopiec, czy dziewczynka. Było mi to zupełnie obojętne. Chciałam tylko jak najszybciej przeżyć te 12 tygodni, które dłużyły się w nieskończoność.
W pewnym momencie po wcześniej przebytych porobieniach, pojawienie się na teście dwóch kresek wcale nie cieszy. Jest kolejne dziecko, ale nie chce się pokładać w nich za dużo nadziei. Niestety przy poronieniu oprócz straty dziecka bolą też stracone plany i nadzieje na powiększenie rodziny. Z tego powodu nie ma euforii na początku ciąży. Nie ma planów. Jest ciąża, którą stara się utrzymać, mimo że się wie, że z wadliwymi genami nie da się walczyć.
Poronienie a ojciec dziecka
Gdy mówimy o poronieniu, zazwyczaj skupiamy się na tym, co czuje kobieta. W końcu to w jej ciele umarło dziecko. Jednak nie jest to jedyna osoba dotknięta tragedią. Jest też jeszcze ojciec dziecka, który nie rzadko tak samo przeżywa stratę. W końcu on też stracił swoje dziecko a to, że go w sobie nie nosił, nie zmienia nic w przeżywaniu tego bólu.
Warto w takiej sytuacji pamiętać także o partnerze. Każdy stratę może przeżywać na różne sposoby. Jeden chce się wypłakać, a inny nie chce w ogóle rozmawiać o problemie. Trzeba uszanować uczucia obydwóch rodziców.
Partner także w przypadku ciąży po wcześniejszym poronieniu może odczuwać strach. Tym bardziej, że do strachu o dziecko dochodzi też strach o partnerkę. Mężczyźni często nie rozumieją całego mechanizmu poronienia, więc to zrozumiałe, że się boją. Warto w takiej sytuacji porozmawiać o możliwych komplikacjach.
Ciąża po wcześniejszych poronieniach jest bardzo trudna do przejścia. Początkowo nie towarzyszy jej radość i szczęście, ale strach o maleństwo. Na szczęście w większości przypadków nawet poronień nawracających rodzice doczekają się dziecka. A te 9 miesięcy mija na prawdę szybko i potem można na chwilę odetchnąć z ulgą. Tylko na chwilę, bo przecież mnóstwo zagrożeń czeka na nasze maleństwo ;-).
Tedi
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).