Štramberk – morawskie miasto z uszami
W tym roku postanowiliśmy pojechać z M i ze Smokiem na krótki urlop na Morawy. Ta kraina zawsze nas do siebie przyciągała. Ciepło, dużo ciekawych zwierząt, małe miasteczka i dobre wino. Czego chcieć więcej? Naszym celem była Strażnica, którą znaliśmy już z wcześniejszej wycieczki. Po drodze postanowiliśmy zwiedzić też Štramberk. Powód był prosty: oboje uwielbiamy stare miasteczka, a M dodatkowo uwielbia sztramberskie uszy (stramberské uši). Jak się później okazało, Smok także je polubił.
Štramberk to miasto leżące na Morawach na przedgórzu Beskidów. Znajduje się ono na wzgórzach Kotouč a Bíla hora. W praktyce miasto stanowią kręte uliczki pnące się w górę ku zamku Štramberk (Strallenberg) z gotycką wieżą Trúba. Na szczyt wzgórza Kotouč prowadzi także jedna z najdłuższych dróg krzyżowych w Republice Czeskiej (8,5 km).
Miasteczko jest na prawdę bardzo malownicze. Nic, tylko robić zdjęcia w ilościach hurtowych. Smokowi bardzo się podobały też kręte uliczki, schodki i różne dziwne zakamarki. Widać przy tym, że mieszkańcy (przynajmniej zabytkowej części) bardzo dbają o stosowny wystrój swoich ogródków. Tak zadbanych kwiatowych rabatek dawno już nie widziałam.
Wspomniałam na początku o sztramberskich uszach. Jest to specjalny, regionalny wypieku w postaci piernikowych ciastek zwiniętych w kształt ucha (raczej zwierzęcego niż ludzkiego). Są one pieczone na pamiątkę tatarskich ataków z 1241 roku.
Niestety nie udało nam się wejść na wieżę, ponieważ była właśnie w trakcie konserwacji. Jednak dzięki temu, udało nam się zwiedzić miasteczko, które nie było oblegane przez turystów, a przy okazji mamy pretekst do kolejnej wizyty.
Tedi