Schab ze śliwkami i boczkiem
Stara prawda brzmi, że głodny mąż, to zły mąż. Pewnie coś w tym jest. Ale M ostatnio narzekał, że gotuję tzw szybkie dania. Przyznam się szczerze, że nie miałam długo weny do gotowania. Szłam po najmniejszej linii oporu, bo po co się starać, skoro najmniejszy członek naszej rodziny i tak będzie wybrzydzać. Problematyczna jest też dieta Smoka: zero nabiału, nic bardzo tłustego. Do tego jego dziwne smaki powodują, że je może tylko kilka potraw. A mi się nie chce ciągle wymyślać nowości, które potem zjeść muszę sama.
Tym razem postanowiłam się nie przejmować dzieckiem. Upiekłam schab dla chłopa!
Składniki:
- około 1 kg schabu bez kości. To jest najważniejszy składnik potrawy. Schab musi być świeży i smaczny.
- 2 garści suszonych śliwek
- około 10 płatków wędzonego boczku
- 2-3 łyżki oleju rzepakowego
- natka z pietruszki
- koperek
- pieprz
- sól
Opłukany schab należy natrzeć przyprawami i polać olejem. Obkładamy go plasterkami boczku i obrzucamy śliwkami. Zostawiamy schab w naczyniu żaroodpornym w lodówce na 1-2 godziny. Po tym czasie pieczemy go najpierw w temperaturze 200 stopni przez około 30 minut, a potem zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i pieczemy przez kolejną godzinę. Czas pieczenia jest też uzależniony od jakości mięsa. Złe mięso po 2 godzinach pieczenia nadal może być twarde. Dobre mięso zmięknie szybciej.
Tedi