Strefa mamy

Niemowlę i kamienie żółciowe

Ostatnio często zadajecie mi pytania o kamienie żółciowe u niemowlaka i małego dziecka. No dobra, nie aż tak często, ale skala samego zjawiska kamieni żółciowych u niemowlaka jest dość niewielka. Z powodu tych zapytań powstał ten wpis, aby wszyscy wiedzieli co i jak 🙂

Zdarzył się wypadek

Ponad trzy lata temu jechaliśmy sobie samochodem do Budapesztu z półrocznym Smokiem. Mały oczywiście był zapięty w swoim foteliku. Zdarzył nam się wpadek. Auto miało skasowany przód, ale nam nic się nie stało. To znaczy ja miałam siniaka na kolanie. Przyjechało pogotowie, aby sprawdzić Smoka. Stwierdzili, że wszystko wygląda w porządku, ale dla pewności lepiej wziąć dziecko do szpitala na badania. No to wzięli. M pojechał z nimi. Ja przerażona zostałam z bagażami i policją na miejscu wypadku.

Gdy wróciłam do domu, M z małym już tam byli i mój mąż przywitał mnie radosnym

Ze Smokiem jest wszystko ok, ale w woreczku żółciowym ma kamień.

Jak to kamień? Jak to „ok”, skoro ma kamień!?

I nie mogłam zrozumieć, jak można mówić, że jest w porządku, gdy nie było. Mój malutki synek miał kamień w woreczku żółciowym, a ja kompletnie nie wiedziałam co to dla nas oznacza.

Strach

Przede wszystkim początkowo się bardzo przestraszyłam. Pamiętam swoją mamę, która dawno temu dostała ataku woreczka żółciowego i potem wylądowała w szpitalu. Przypominałam sobie wszystko, co kiedyś słyszałam, lub czytałam na ten temat: specjalna dieta, operacja, ból, wymioty. Wszystko to powodowało, że się bardzo martwiłam o Smoka.

Rzeczywistość

Tak na prawdę kamienie w woreczku żółciowym tylko brzmią strasznie. Pewnie, że trzeba to ciągle kontrolować i mieć się na baczności, bo niestety taki woreczek czasami może pęknąć. Na szczęście to są bardzo rzadkie przypadki. Najprawdopodobniej takie kamienie skończą się operacją, chyba że do jej czasu wymyślą jakieś cudowne lekarstwo (ponoć są zioła, które rozbijają kamienie żółciowe).

Co faktycznie należy robić?

Dziecko musi mieć robione kontrolne USG 2-3 razy w roku. Dobrze by było, gdyby dziecko było także pod opieką gastrologa i chirurga dziecięcego. I nie dajcie się zbyć, że jest za małe i chirurg się nim nie będzie zajmować. Lekarz musi kontrolować, czy dziecko będzie mogło być operowane. Dobrać do dziecka najlepszą metodę itd. To bardzo ważne, ponieważ najprawdopodobniej do operacji będzie musiało dojść.

Często też pytacie mnie, czy dieta w takim przypadku jest konieczna. Zdania na ten temat są podzielone. Spotkałam się z lekarzami, którzy uważali, że Smok bezwzględnie powinien  być na specjalnej diecie. Spotkałam także lekarzy, którzy dietę nie zalecali. Sama nie stosuję u Smoka diety. Jedynie staram się gotować zdrowo, czyli bez dużej ilości tłuszczy, bez dużej ilości cukrów i wysoko przetworzonego jedzenia, ale taką dietę to powinien stosować każdy.

A mama karmiąca piersią? Także ona nie musi stosować żadnej diety. W końcu mleko tworzy się z krwi a nie z treści żołądkowej ;-).

Garść przydatnych informacji

W Krakowie mieliśmy bardzo dobrego specjalistę od badania USG. Zawsze badanie trwało minimum 30 minut i pani doktor sprawdzała dosłownie wszystko. Łącznie z tym, czy kamienie się przesuwają, czy nie. Bo jeśli się nie poruszają, to możliwe, że się otorbiły. A to jest dobry znak, ponieważ otorbiony kamień nie może przemieścić się i zatkać przewodów żółciowych. Z tego samego powodu lepsze są te trochę większe kamienie niż całkiem malutkie. Te drugie mogą łatwiej zatkać przewód żółciowy.

Przede wszystkim nie należy panikować. Są gorsze schorzenia. Naprawdę. Warto zachować spokój, kontrolować sytuację i nauczyć się nie panikować w przypadku napadu płaczu u dziecka. A dzieci lubią czasem płakać. Czasem rosną im zęby, co sprawia ból, który wywołuje płacz. Płacz nie musi oznaczać od razu ataku woreczka żółciowego. Spokojnie.

Łatwiej powiedzieć niż zrobić. Doskonale to rozumiem, bo sama praktycznie przy każdych wymiotach jadę na pogotowie, aby się upewnić, że to nie woreczek żółciowy. Na szczęście Smok bardzo rzadko wymiotuje. Oby tak zostało ;-).

Jeśli macie jakieś pytania, lub chcielibyście coś dodać do tematu, zapraszam na maila: tedikontakt@gmail.com 🙂

Tedi

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).

facebook-icontwitter-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icon

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.