Co wziąć ze sobą do szpitala idąc tam z małym dzieckiem?
Niedawno spędziłam kilka dni w szpitalu z Młodszym. Tak się czasem dzieje, że dziecko zachoruje i chcąc nie chcąc musimy posłać go do szpitala na leczenie. Na szczęście w dzisiejszych czasach na to leczenie możemy do szpitala także iść z tym dzieckiem jako opieka. Na szczęście, bo pamiętam, jak mi ciocia opowiadała, że dawno temu musiała na dłuższy czas zostawić w szpitalu roczną córkę. Takie były czasy. Teraz mamy inne.
Są różne szpitale. Są szpitale, w których rodzic dziecka jest mile widziany. Nic dziwnego, bo przecież to on zajmuje się dzieckiem, dzięki czemu szpitalny personel ma mniej roboty i może w spokoju pić sobie kawkę. Są jednak szpitale mniej przyjazne rodzicom i w nich rodzic ma szczęście, jak dostanie chociażby krzesło do siedzenia. Miałam to szczęście trafić na razie tylko do szpitala pierwszej kategorii. Miałam łóżko, pościel. Był też normalny prysznic i oprócz kilku dziwnych tekstów na temat karmienia Młodszego piersią, nie spotkałam się w tym szpitalu z niczym negatywnym.
Jednak i tak brakło mi trochę przygotowania i co chwilę musiałam kogoś prosić o doniesienie mi tego, czy owego.
Co warto zabrać ze sobą do szpitala idąc tam z niemowlakiem?
- Dużo ubranek. Dzieci mają to do siebie, że się ślinią, czasem ulewają, wymiotują a i dolna część ubranka ulega czasem zabrudzeniu. Podczas choroby takie wypadki są zazwyczaj częstsze i generują bardzo dużą ilość brudnych ciuszków. Zmienia się je i zmienia i końca nie widać. Dlatego warto mieć ze sobą solidny zapas. Pamiętam, jak ponad dwa lata temu wylądowałam ze Smokiem w szpitalu z powodu rotawirusa. Byliśmy tam tylko dwa dni a i tak brakło nam ubranek. Oczywiście bierzemy te wygodne ubranka. Dżinsy zostawiamy na inną okazję.
- Śliniące się i wymiotujące dziecko potrzebuje… pieluszek tetrowych/flanelowych. Przydają się i to w dużej ilości. Dodatkowo można jedną rozścielić na łóżeczku, aby maluszek położył na niej głowę. Szpitale nie przejmują się środkiem do prania pościeli, a wrażliwa skóra tych najmniejszych może nie być zadowolona przy kontakcie z takimi chemikaliami.
- Z wyżej wymienionych powodów przydają się także chusteczki higieniczne w dużej ilości.
- Nie zapominamy także o zapasie pieluszek oraz chusteczek do wycierania pupy. Zapasy w szpitalu potrafią znikać w mgnieniu oka.
- Do dziecka potrzebny nam też będzie sprzęt karmiący. Pół biedy jeśli karmimy piersią, bo wtedy sprzęt mamy zazwyczaj ze sobą. Karmiąc butelką trzeba zaopatrzyć się we własne mleko, butelki, podgrzewacz (polecam raczej termos na wrzątek i butelkę zimnej wody). Chociaż bywają szpitale, w których taki sprzęt już jest. W naszym był, więc mamy potrzebowały mieć ze sobą tylko mleko.
- Gdy karmimy piersią warto jest wziąć duży zapas wkładek laktacyjnych (o ile normalnie używamy, bo ponoć są kobiety, które takowych nie potrzebują w ogóle). W szpitalnym sklepiku takie produkty jak podpaski, czy wkładki higieniczne są, ale wkładek laktacyjnych raczej nie znajdziecie.
- Warto także zabrać ze sobą przekąski. Są szpitale, w których samemu trzeba sobie zapewnić wyżywienie. Ja w naszym szpitalu dostawałam normalne posiłki, jednak są one dość małe, w dziwnych porach (kolacja o 17) oraz nie zawsze jest to coś, co chcemy jeść (w czeskim szpitalu codziennie dostawałam do śniadania rybią pomazankę, czyli taką pastę do chleba. Jak dla mnie nie była ona zjadliwa). Warto mieć ze sobą jakąś bułkę, ciastka, paluszki itd.
- W szpitalu niezbędna nam także będzie woda. W naszym szpitalu było bardzo ciepło a przez to ciągle chciało mi się pić. Pierwszą wodę miałam ze sobą, następne kupowałam na miejscu. Warto także mieć też wodę dla dziecka (jeśli już jest w takim wieku, że pije). Chore dzieci tym bardziej potrzebują płynów (zwłaszcza przy gorączce).
- Dla chuściaka warto wziąć chustę (czy tam nosidło, jeśli jest już starsze). Nam ratowała życie, bo zakatarzony Młodszy początkowo bardzo źle spał w łóżeczku. Mój kręgosłup niestety nie wytrzymuje długotrwałego noszenia na rękach.
- Zabawki dla dziecka także są ważnym wyposażeniem szpitalnej wyprawki. Wiadomo, że kilkutygodniowemu maluchowi żadna zabawka nie jest potrzebna, ale już starszym maleństwom przyda się ulubiony miś, grzechotka, gryzak czy czym tam lubią się bawić.
- Telefon i ładowarka do telefonu. Jedne z ważniejszych rzeczy w szpitalu, ponieważ umożliwiają kontakt ze światem zewnętrznym.
- Książka/komputer przyda się, gdy dziecko śpi. Moje, gdy miało jeszcze gorączkę spało cały czas. Nawet, gdy był w chuście, mogłam spokojnie poczytać książkę lub oglądnąć film na komputerze. Z tym komputerem bym jednak uważała, bo nie zawsze w szpitalu są na niego warunki (inni pacjenci w tym samym pokoju).
- Maluszkowi potrzebne także będą kosmetyki do codziennego użytku: płyn do kąpieli, krem do pupy, czy też jakiś kremik do buzi.
- Mama także musi myśleć o sobie i nie zapomnieć o swoich kosmetykach i ubraniach. Najlepiej sprawdzają się dresy, leginsy i zwykłe koszulki. Te ostatnie w ilościach hurtowych, ponieważ dziecko będzie Was ślinić, smarkać i pewnie nie raz zaszczyci treścią żołądkową.
- Mała poduszka, która przyda nam się do spania (te szpitalne bywają niewygodne) oraz do nakarmienia maluszka.
Jest tego sporo, ale nie jest tak źle. Na szczęście zazwyczaj możemy kogoś poprosić o doniesienie czegoś, co zapomnieliśmy. Ja robiłam tak cały czas. Mimo wszystko mam nadzieję, że ani mi ani Wam ta lista nie będzie często potrzebna ;-).
Tedi
Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).