Ciąża i poród

O czym marzy kobieta w ciąży

Kobiety w ciąży mają różne zachcianki. Najczęściej mówi się o tych kulinarnych, a przecież są także inne marzenia. Muszę przyznać od razu, że nie należę do kobiet, które lubią być w ciąży. Całe moje wcześniejsze życie wyobrażałam sobie ciążę, jako wspaniały stan. Taki moment z życia, kiedy kobieta promienieje, jest szczęśliwa i gładzi uśmiechnięta swój rosnący brzuszek. Rzeczywistość dla mnie okazała się trochę bardziej okrutna, bo absolutnie nie promienieję, a coraz częściej zaczynam marzyć o:

  1. O tym, aby już był październik i abym bezpiecznie urodziła zdrowego malucha. Moje przejścia ciążowe niestety nie należą do radosnych a to sprawia, że każdego dnia martwię się, czy wszystko z dzieckiem jest w porządku. O ile prościej byłoby to sprawdzić, gdyby był już cały i zdrowy po tej stronie świata.
  2. Marzę także, aby ciąża się już skończyła (to znaczy nie już natychmiast, tylko żeby już był październik) i abym mogła wreszcie wziąć pyralgin. Nie wiem czemu, ale od początku tej ciąży cały czas męczą mnie migreny. Nie wiem, czy wiecie, jak to jest mieć migrenę i nie móc wziąć nic przeciwbólowego? Lepiej nie chciejcie wiedzieć! Jeśli te migreny nie ustaną po porodzie to chyba będzie główny powód, że nie będę chciała karmić własnym mlekiem dziecka. Migrena na prawdę potrafi uprzykrzyć życie.
  3. Marzę, aby nie było mi wreszcie gorąco. Teraz zrobiło się przyjemnie ciepło. Wreszcie. A ja chodzę po polu w krótkich spodenkach, wszędzie otwieram okna i nawet śpię przy otwartym oknie i bez kołdry. A przecież kwiecień ledwo się zaczął i w nocy nadal jest zimno. Cierpię, bo jest mi gorąco. Cierpią moi najbliżsi, bo muszą znosić wieczne zimno i przeciągi. Już zaczynam mieć problem, aby chodzić w pełnych butach, a przecież jak założę japonki, to ludzie na ulicy zadzwonią po pogotowie psychiatryczne…
  4. Marzę także o przespanej noc. Dobra, o tym marzę już od ponad 3 lat (chociaż kilka razy już mi się ten wyczyn udał). Teraz jeszcze oprócz budzącego mnie Smoka, doszedł… budzący mnie pęcherz. Choćbym nie wiem, jak się starała nie pić nic wieczorem i tak nie wytrzymuję całej nocy. Z resztą, ciągle jest mi gorąco i przez to ciągle chce mi się pić.
  5. Chciałabym także napić się zimnego piwa. Takiego nalanego w czeskiej knajpie (ci, co pili takie piwo, wiedzą, co mam na myśli).
  6. Bardzo bym też chciała móc wygodnie spać. Mój wadliwy kręgosłup już zaczął dawać o sobie znać. Nie ma szans, abym spała na plecach, bo od razu zaczyna boleć. Mój kręgosłup generalnie boli w każdej pozycji. Na brzuchu spać też nie mogę, bo dziecko, a uwielbiam spać na brzuchu.
  7. Marzę też o wieczornym wyjściu do kina, albo na spotkanie ze znajomymi. Niestety chwilowo nie ma na to szans, bo o 19 już chce mi się spać, a dość często o 20 już śpię…
  8. Chciałabym też bardzo móc poćwiczyć swoją ulubioną tabatę i móc pobiegać. Wiem, że niektóre i w ciąży nie rezygnują z intensywnych ćwiczeń, ale ja zbyt martwię się o ciążę. Z resztą przez pierwsze trzy miesiące nie miałam siły, aby ruszyć ręką, a co dopiero ćwiczyć. No nic, będzie to musiało poczekać, aż urodzę i aż skończy się połóg.
  9. A już przede wszystkim marzę, aby przejść tę ciążę bez większych problemów, aby urodzić bez komplikacji i aby dziecko było zdrowe.

Bycie w ciąży nie dla każdego jest pięknym stanem. Często to czas czekania, liczenia kolejnych tygodni i marzenia, aby wszystko skończyło się dobrze. Mimo to i tak większość z nas decyduje się na posiadanie dziecka. A potem kolejnego i jeszcze następnego. Tak właśnie działa natura. Mimo problemów, mimo złego samopoczucia i mimo nieustannego strachu o maleństwo, ciąża to najpiękniejsze, co może nam się przydarzyć, bo dzięki niej na świat przychodzi nowy człowiek.

Tedi

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).

facebook-icontwitter-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icon

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.