Strefa mamy

Lepiej siebie zamknij w nagrzanym aucie bezmyślny kierowco!

Upały dają się od kilku dni ostro we znaki. Sama lubię ciepło, ale tylko wtedy, gdy mam się gdzie schłodzić. Mieszkanie na poddaszu zupełnie mi to uniemożliwia. Dobrze, że w pracy mam klimatyzację, chociaż denerwuje mnie, że tam ciągle marznę.

Ale nie odbiegajmy od ważnego tematu.

Przeczytałam dzisiaj na jednym z popularnych portali, że znowu jakiś kretyn (tak, inaczej się go nazwać nie da) zostawił psa w zamkniętym aucie. Pies już ledwo żył, więc jeden z przechodniów postanowił wybić w aucie szybę, aby psa uwolnić. Psu na szczęście się nic nie stało, ale bohaterowi może się oberwać, ponieważ naruszył czyjeś mienie (czyli szybę) i dostał wezwanie na komisariat.

W głowie mi się nie mieści jak można zostawić jakiekolwiek żywe stworzenie w taki upał w zamkniętym samochodzie. Nawet pozostawienie otwartych szyb nic nie da, bo w aucie i tak od razu temperatura stanie się nie do zniesienia. Sama muszę czasami włączać przed wejściem do samochodu klimatyzację, bo jak słońce odpowiednio przyświeci, to nawet siedzenia potrafią stać się bardzo gorące.

I w takim nagrzanym aucie ktoś potrafi zostawić zwierzaka (że o dziecku już nie wspomnę, bo to nadal niestety się zdarza).

Czy tak trudno wziąć tego psa z samochodu i nawet przywiązać go do słupa obok? Na pewno będzie mu chłodniej.

Czy tak trudno zostawić zwierzę w domu, gdzie mimo wszystko jest chłodniej niż w samochodzie?

Czy tak trudno wyciągnąć dziecko z fotelika i wziąć je ze sobą na zakupy/do urzędu/do toalety?

Czy tak trudno pamiętać o innych?

Czy za pomoc w takich przypadkach człowiek powinien obawiać się wymiaru sprawiedliwości?

Zwyczajnie płakać mi się chce jak o tym myślę i nie potrafię zrozumieć innych ludzi. Gdybym kiedykolwiek zobaczyła zamknięte dziecko czy zwierzę w nagrzanym aucie w taki upał, będę pierwszą, która szybę w takim aucie wybije. Mam nadzieję, że nie byłabym jedyną.

Tedi

* Zdjęcie pobrałam z Pixabay.

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.