„Dziecko dla profesjonalistów” – prawdopodobnie najlepsza książka, jaką ostatnio czytałam
Bardzo lubię czytać książki i ubolewam na tym, że nie mam już na nie tak dużo czasu, jak kiedyś. Mimo to raz na jakiś czas wybieram się do księgarni i… wychodzę z siatką książek. Obok pozycji literatury czysto dziecięcej pojawiają się też trillery, powieści historyczne, literatura sensacyjna, książki kulinarne i to co akurat spodobało mi się na półce. I tak do mojej siatki trafiła książka Leszka K. Talko „Dziecko dla profesjonalistów”. I był to strzał w dziesiątkę!
„Dziecko dla profesjonalistów” nie jest poradnikiem. Jest to książka od rodzica dla rodziców (bezdzietni raczej nie zrozumieją) . Ot tak, aby inni rodzice wiedzieli, że każdy spotyka się z tymi samymi problemami. Dodatkowo książka pełna jest fantastycznego humoru, który powala. Pochłonęłam ją za jednym zamachem, jadąc do Warszawy (po co tam jechałam, przeczytacie tutaj). Co chwilę wybuchałam śmiechem. Aż nie mogłam się powstrzymać. Jedynym minusem tej książki jest jej długość. Spokojnie mogłaby mieć i 1000 stron. Dzięki temu mielibyśmy kilkakrotnie więcej śmiechu.
Chcecie dowiedzieć się dlaczego dzieci stosują taktykę spalonej ziemi? Albo dlaczego posiadanie samodzielnego dziecka nie jest takie różowe (swoją drogą sama już o tym wspominałam tutaj)? Zaglądnijcie do „Dziecka dla profesjonalistów” i śmiejcie się ile dacie radę. W końcu śmiech to zdrowie :-).
Tedi