Majowe odkrycia i odgrzewane kotlety
Maj był dla mnie bardzo intensywny. Było sporo pracy i dużo wycieczek i spacerów, czyli coś, co lubię. Nie obyło się niestety bez choroby Młodszego. Znowu przyplątało się zapalenie oskrzeli i to dość silne. Na szczęście w porę podałam leki i obyło się bez szpitala. Teraz się w sumie trochę cieszę, że dostał od alergologa leki wziewne, bo przynajmniej omijają jego układ pokarmowy i działają bardzo szybko.
Maj to także miesiąc, w którym obchodzi się dzień matki i wyobraźcie sobie, że pierwszy raz dostałam naprawdę świadomy prezent od mojego syna. Aż popłakałam się ze wzruszenia :-).
Ale może już wystarczy o nas. Teraz zobaczcie, co dla Was znalazłam w zeszłym miesiącu.
Kultura
Filmy
Z każdym tygodniem mam wrażenie, że coraz mniej filmów oglądam. Wszystko spowodowane jest rosnącym Młodszym, który teraz bardzo mało śpi i piękną pogodą, która sprawia, że całe dnie spędzamy na spacerach. Mimo to udało nam się trafić na bardzo dobry film: Tristan i Izolda. Jeżeli lubicie tego typu filmy kostiumowe, to polecam. Ja uwielbiam 🙂
Wyobraźcie sobie, że miałam 30 maja iść do kina na najnowszą część Piratów z Karaibów. Nie poszłam, bo zapomniałam sobie i przypomniałam sobie następnego dnia. Dobrze, że nie miałam kupionych biletów ;-). Trudno się mówi. Pójdę w czerwcu.
Seriale
Z serialami się ostatnio nie lubię (znowu ten brak czasu!), ale daje mi się wieczorami czasami zerknąć na Teorię Wielkiego Podrywu. Bardzo lubię ten serial a serialową Amy lubię znacznie bardziej, od kiedy przeczytałam jej książkę ;-).
Internety
Zdecydowanie ostatnio mam za mało czasu na czytanie, a pewnie będzie jeszcze gorzej, bo całe lato przed nami ;-).
No nic, grunt, że mimo wszystko udaje mi się dotrzeć do dobrych tekstów i z takich polecam Wam Biznes jak Everest. Jeśli posiadacie własną firmę a koncepcja slow life nie jest Wam obca, to to jest właśnie tekst dla Was. Właśnie staram się wprowadzić do mojego biznesu te rady. Zobaczymy, jak wyjdzie ;-).
Na instagramie ostatnio często jestem i tak czasem znajdę coś ciekawego. Tym razem trafiłam na profil oliv.home. Piękne zdjęcia i takie bardzo w moim stylu :D.
Codzienność
Jedzonko
W maju w mojej kuchni nie działo się za dużo, ale zapanował w niej rabarbar. Poważnie! Kupowałam rabarbar tak dwa razy w tygodniu, aby zrobić z niego coś słodkiego i kompocik. A najbardziej zasmakowały wszystkim muffinki z rabarbarem. Nawet Smok jakiegoś muffina zjadł, chociaż on w ogóle nie lubi ciast z owocami.
Maj to także rewolucja w mojej diecie, ponieważ alergolog Młodszego kazał mi odstawić nabiał (nadal karmię piersią). Niestety ciężko mi to zrobić tak definitywnie. Na razie znacznie ograniczyłam nabiał, ale jestem na dobrej drodze do całkowitej eliminacji. Na początku lipca mamy kolejną wizytę u lekarza i kolejne badania. Zobaczymy, czy moja dieta cokolwiek dała. Ja się nie zrażam. Nawet, jak Młodszemu to nie pomoże, to przynajmniej ja trochę schudnę (w końcu nie mogę jeść ulubionej czekolady i lodów 😉 ).
Oprócz tego nadal rozszerzamy dietę Młodszego. Bardzo mi się to podoba, bo mogę na trochę dłużej wyjść bez niego, gdy zostawię jakieś owocki, obiadek czy chrupki. Mimo to Młodszy nadal sporo mleczka pije.
A co u Was ciekawego działo się w maju? Może znaleźliście jakąś dobrą książkę, film lub przepis? Pochwalcie się! 🙂
Tedi
Jeśli podobał Ci się ten wpis, nie zapomnij polubić, skomentować lub podzielić się nim ze znajomymi. W ten sposób będę wiedziała, że moja praca na coś się przydała :-).