Strefa kobiety

10 rzeczy, które zrobię po porodzie

Moja mama bardzo często raczyła mnie opowieścią, jak to jej się w ciąży chciało napić wódki. Mimo, że praktycznie nie piła alkoholu, a wódkę to już bardzo sporadycznie. Jednak po porodzie ochota na alkohol zniknęła zupełnie i swojej zachcianki w końcu nie spełniła. Teraz ja mam ochotę zrobić kilka rzeczy, a z racji ciąży muszę sobie je odpuścić. Na razie ;-).

  1. Po porodzie schudnę. Już mi ciąży moje ciało i zdecydowanie nie czuję się najlepiej z tymi kilogramami. Chcę być szczupła, piękna i wreszcie poczuć się kobietą. Po ciąży zamierzam, więc schudnąć. Nie od razu, bo przecież najpierw trzeba jakoś przeżyć połóg, ale zaraz potem wracam do ćwiczeń. Akurat będzie jesień i zima, więc łatwiej się będzie zmobilizować do ruszenia cielskiem ;-).
  2. Gdy już jakoś uporam się z codzienną codziennością i opieka nad maluszkiem wejdzie mi w krew, ubiorę jakąś świetną sukienkę, szpilki i… pójdę na zakupy. Albo chociaż do znajomych. Nie ważne, że mi będzie nie do końca wygodnie. Chcę wreszcie móc założyć niewygodne buty, a nie zwykłe sandały, które jako jedyne pasują teraz na moje stopy. Oczywiście najpierw wypadałoby się pozbyć brzucha po ciąży.
  3. Po urodzeniu Smoka obiecałam sobie, że pójdę i kupię sobie najbardziej niepotrzebne mi w tej chwili buty. Kupiłam śliczne koturny, które oczywiście nie miałam gdzie nosić, bo kto na spacer z dzieckiem wybiera się w koturnach? Teraz postanowiłam sprawić sobie jakieś bajeczne i bardzo dopasowane dżinsy. I zamierzam w nich chodzić na spacery z Młodszym. Oczywiście najpierw trzeba spełnić punkt pierwszy.
  4. Po porodzie wreszcie będę spać na brzuchu. Uwielbiam taką pozycję, a teraz niestety nie mam możliwości spać na brzuchu. Po porodzie położę się na brzuchu i wreszcie zasnę bez akompaniamentu kopniaków pod żebra. No chyba, że Młodszy postanowi spać z nami. Wtedy kopniaki nadal mogą się zdarzać.
  5. Zamierzam także napić się karmi. Chodzi za mną ostatnio ten smak, ale z racji tego, że jednak zawiera 0,5 % alkoholu, wolę nie ryzykować. Nawet przy karmieniu piersią takie piwo jest dozwolone. Taka ilość alkoholu bardzo szybko zostanie rozłożona w organizmie, więc nie ma obaw, że dziecko odczuje jego skutki.
  6. Chcę także poczytać książkę leżąc w łóżku na brzuchu. Jednak dla mnie to najwygodniejsza pozycja, ponieważ na boku boli mnie kręgosłup. Wiadomo, że nie od razu będę miała czas i ochotę na czytanie, ale po pewnym czasie chyba będzie to do zrobienia.
  7. Zamierzam także pójść w przyszłym roku na bal ostatkowy. Młodszy będzie miał już wtedy kilka miesięcy i może uda się go na chwilę zostawić wtedy pod czyjąś opieką. Oczywiście o ile opieka się zgodzi ;-).
  8. Po porodzie pójdę się wreszcie zmęczyć. Uwielbiam pracę fizyczną od czasu do czasu. Marzę teraz o przesypaniu na przykład hałdy węgla (swego czasu to było moje ulubione zajęcie). Nie wiem, czy takie zadanie uda mi się znaleźć, ale jeżeli nie to przynajmniej pójdę porządnie pobiegać.
  9. Pójdę także wreszcie na długi spacer i nie zasapię się po przejściu 200 metrów. Marzą mi się góry i przynajmniej dwugodzinne podejście na szczyt. Niestety z tym będę musiała raczej poczekać do wiosny, ponieważ zanim się Młodszy urodzi i zanim dojdę jakoś do siebie, to pewnie przyjdzie zima, więc spacery w góry sobie odpuścimy. Ale las, czy park będą na mnie czekać ;-).
  10. Umyję okna i sama powieszę sobie firanki. Takie trochę głupie marzenie, ale ostatnio bardzo mi przeszkadza, że nie za bardzo mogę latać po drabinie. Staram się nie ryzykować, więc wszystkie takie zajęcia zostawiam dla M. W rezultacie obrazki do powieszenia w pokoju Smoka leżą już tydzień. O umycie okien raczej wolę nie prosić, bo tylko wywoła to niepotrzebne spięcia… Ach, ci mężczyźni…

Plany, plany, plany… a wszystko i tak może zupełnie nie wyjść, bo się okaże, że Młodszy będzie wyjątkowo nerwowym dzieckiem. Nie będzie mógł beze mnie wytrzymać nawet minuty, a sama nie dam rady zrzucić nadprogramowych kilogramów… Przynajmniej zostaną mi długie spacery z maluszkiem ;-).

Tedi

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).

facebook-icontwitter-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icon

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.