Podróże

Wycieczka z dzieckiem do Trapani (Sycylia)

Jakiś czas temu pisałam Wam o tym, że M wziął Smoka i razem polecieli na Sycylię. Wielu z Was zdziwiło się faktem, że nie bałam się posłać syna z mężem tak daleko od domu. Z tego powodu powstał tekst o tym, że tata też jest rodzicem ;-). Tymczasem zaczęliście się dopytywać, jak było na tej Sycylii, czy Sycylia podobała się Młodemu i co ciekawego można robić z dzieckiem w Trapani.

Po konsultacjach z mężem (w końcu ja w tym czasie siedziałam w domu z Młodszym) odpowiem na wszystkie Wasze pytania :-).

Dlaczego polecieli na Sycylię?

Decyzja ta była całkowicie spontaniczna. Młody od dawna interesował się oceanem i często mówił nam, że chciałby zobaczyć prawdziwe morze. Pewnego dnia M zwyczajnie znalazł lot do Trapani, zarezerwował nocleg i polecieli. W internecie pełno jest różnych możliwości od rezerwowania wszystkiego osobno, po bardzo atrakcyjne wycieczki organizowane przez profesjonalne biuro podróży Rainbow. Jest w czym wybierać.

Lotnisko w Trapani Birgi jest malutkie. W porównaniu z dość niewielkim lotniskiem w Balicach to jest w ogóle malusieńkie. Praktycznie nic tam nie ma. Po opuszczeniu lotniska moi chłopcy wsiedli do autobusu, aby pojechać do mieszkania, gdzie mieli spać. Oczywiście pomylili adresy, ale udało im się w końcu dotrzeć na odpowiednie miejsce.

Trochę historii

Trapani zostało założone w XI w. p.n.e. przez  starożytnych Elymów. Miejsce to było praktycznie wyłącznie portem dla pobliskiego Erice (Eryks) położonego na wzgórzu Monte San Giuliano. W III w. p.n.e. miasto zostało podbite przez Kartaginę a następnie po pierwszej wojnie punickiej przeszło pod panowanie Rzymu.

Według jednej z legend Trapani powstało z sierpa, który wypadł z dłoni bogini Demeter, gdy szukała swojej córki Persefony, porwanej Hades. Stąd też miasto nazywa się właśnie Trapani, czyli Drepanum (grec. sierp).

W późniejszych czasach miejsce to znajdowało się w rękach Wandalów, Bizancjum, Arabów i Normanów.

Przez większą część swojej historii Trapani było przede wszystkim miastem portowym. Obecnie prężnie rozwija się tutaj także turystyka.

Zwiedzanie

Okolica jest bardzo interesująca. Dzisiejsze Trapani jest urokliwym miasteczkiem z wąskimi uliczkami, ciekawymi kapliczkami, z dużą ilością spokojnych psów i sympatycznych Sycylijczyków. Jest to także świetna baza wypadowa do zwiedzania całej zachodniej Sycylii.

Znajdziemy tutaj wiele interesujących muzeów, bazylikę Santuario di Maria Santissima Annunziata, katedrę, wspaniałą starówkę i oczywiście port.

Oczywiście nie można także zapomnieć o Erice, do którego można udać się na piechotę lub wyjechać kolejką linową. To miasteczko to niezapomniane wrażenia, widoki i cudowne budownictwo.

Co z dzieckiem?

Każdy rodzic doskonale wie, że z małym dzieckiem zwykłe zwiedzanie nie wchodzi w grę. M miał na Sycylii na stanie czterolatka i starał się program dostosować właśnie do niego. Oczywiście długie zwiedzanie muzeów, czy kościołów i skrupulatne czytanie wszystkich opisów nie wchodziło w grę. Co zatem zainteresowało naszego czterolatka?

Morze, port i plaża

Tak, czterolatek uwielbia piasek, wodę, łódki i uwielbia się brudzić. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale jak tylko Smok ma możliwość pogrzebać w błocie, bajorze, mokrym piasku, to jest najszczęśliwszy na świecie. M umożliwiał mu takie babranie się praktycznie przez cały czas. W końcu byli na wakacjach ;-). Akurat sezon turystyczny jeszcze się nie rozpoczął (był wtedy kwiecień), więc plaże nie były jeszcze wysprzątane. Dlatego Smok miał okazję brodzić z kałużach z glonami i zbierać wyrzucone na brzeg meduzy. Zabawa idealna! I mimo początkowo chłodnej pogody, dzieciak wrócił do domu zdrowszy niż wyjechał.

Targ rybny

Kto ma w domu czterolatka, który interesuje się oceanem i morskimi stworzeniami, ręka do góry! Ja podniosłam ;-).

Smok uwielbia wszelkie ryby i morskie stworzenia i dlatego M codziennie rano chodził z nim na targ rybny. Młody mógł sobie dokładnie pooglądać różne rodzaje ryb, mątwy, ośmiorniczki i inne stworzenia. Codziennie spędzali tam przeszło godzinę i Smoka ciężko było stamtąd wygonić.

Kolejka linowa i Erice

Każdy dzieciak uwielbia kolejki linowe. No, prawie każde ;-). Nasz Smok akurat uwielbia, więc wyprawa do Erice kolejką linową była strzałem w dziesiątkę. Dzieciak zadowolony a i M miał okazję zobaczyć coś ciekawego.

Lokalne smakołyki

Dzieci często są łasuchami. W normalnych okolicznościach staram się zdrowo karmić moją rodzinę, ale na wyjazdach zawsze pozwalam na odrobinę kulinarnej rozpusty. Smok zasmakował zwłaszcza w smażonych owocach morza (krewetki stały się jego ulubionym przysmakiem) i oczywiście w sycylijskich lodach. Sama bym z chęcią ich spróbowała ;-).

Warto podróżować z dzieckiem

Często rodzice nie chcą podróżować z małymi dziećmi, bo to jednak bywa kłopotliwe. Maluch nie zawsze jest w dobrym humorze, bywa zmęczony i głodny i trzeba mu zapewnić rozrywki ciekawe dla niego. Ja jednak uważam, że podróże z dzieckiem są bardzo przydatne. Dzięki niem my-rodzice możemy trochę odpocząć od codzienności, dzieciaki poznają nowe miejsca, zwyczaje i przyrodę. Dodatkowo pobyt nad morzem zawsze dobrze robi na zdrowie ;-).

Polecam wszystkim podróżować z dzieciakami. To świetna przygoda!

Tedi

Tekst został przygotowany we współpracy z biurem Rainbow.

Jeśli podobał Ci się ten wpis, nie zapomnij polubić, skomentować lub podzielić się nim ze znajomymi. W ten sposób będę wiedziała, że moja praca na coś się przydała :-).

facebook-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icontwitter-icon

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.