Szynka w ziołach i pomidorach suszonych
Na Węgrzech nie ma dobrych wędlin. Kto był, na pewno się przekonał. Węgrzy jedzą wszystko na wzór naszej mortadeli. Już sam wygląd mnie odrzuca. Jedynie salami jest jadalne, ale ile można jeść salami. Dlatego postanowiłam sama robić wędliny. Niestety ogranicza mnie brak pieca wędzarskiego (choć ciągle myślę jak ten problem rozwiązać), ale to co mi wychodzi jest i tak o niebo lepsze od tego co można w sklepach kupić.
Składniki:
– 750 gram szynki wieprzowej
– kilka suszonych pomidorów
– oliwa z oliwek
– pół kieliszka likieru
– 1 łyżeczka natki z pietruszki
– 1 łyżeczka bazylii
– 1 łyżeczka ziół prowansalskich
– 1 łyżeczka majeranku
– 1/2 łyżeczki czerwonej mielonej papryki
– sól i pieprz
Szynkę myjemy, układamy w miseczce. Posypujemy ziołami, papryką, solą i pieprzem, polewamy oliwią i likierem, przykrywamy i odstawiamy do lodówki na około 10 godzin. Po tym czasie obsmażamy szynkę delikatnie na oliwie. Ja szynkę przygotowywałam w garnku ceramicznym i wydaje mi się, że znacznie lepiej się robiła niż w klasycznym garnku. Po obsmażeniu, wlewamy odrobinę wody (1/2 szklanki), dodajemy na wierzch pokrojone suszone pomidory, przykrywamy pokrywką i dusimy na małym ogniu. Od czasu do czasu należy szynkę polać sosem. Dusimy w ten sposób przez 1 godzinę. Następnie szynkę wkładamy do piekarnika na kolejną godzinę (temperatura 220 stopni). Wyłączamy piekarnik i czekamy aż ostygnie.