Karmienie piersiąStrefa mamy

Jak młodym mamom mydli się oczy – dieta mamy karmiącej

Każdy mi przyzna rację, że karmienie piersią jest dobre dla dziecka. Dzięki mleku z piersi dziecko miałoby być zdrowsze. Dzięki samemu karmieniu zaspokaja się potrzebę bliskości u dziecka. Oczywiście karmienie piersią ma o wiele więcej pozytywnych stron dla dziecka.

A co dobrego karmienie piersią ma przynieść mamie?

Tu zdania są podzielone, bo oprócz faktycznych zalet możemy przeczytać o braku snu spowodowanym nieustannym wiszeniu niemowlęcia na piersi. Przeczytamy też o sflaczeniu tychże piersi (chociaż to ponoć wina bardziej ciąży niż późniejszego samego karmienia). Oczywiście przeczytamy też o tym, czym jest dieta mamy karmiącej, która miałaby składać się najlepiej tylko z gotowanego kurczaka i marchewki. A nie. Marchewki teraz też nie polecają, bo lubi uczulać.

Kto próbował tak jeść dłużej niż tydzień, wie że tak żyć się nie da.

Każdy, kto jednak zainteresował się tym tematem i poczytał trochę wartościowej literatury wie, że kobieta karmiąca piersią miałaby stosować się do zdrowego odżywiania a nie do restrykcyjnej diety eliminacyjnej. Dieta mamy karmiącej to zdrowa i zbilansowana dieta. Kolki niemowlęce nie są spowodowane zjedzoną grochówką, ale niedojrzałością układu pokarmowego. Na tę przypadłość niewiele można poradzić. Ewentualnie może pomóc zwykły probiotyk (oczywiście taki dla niemowlaka).

Tymczasem  skąd to mają wiedzieć mamy, które nie szukają właściwej literatury lub zwyczajnie nie mają do niej dostępu?

Te mamy prawdopodobnie sięgną po opinie pediatry lub/i ulotkę, która u tegoż pediatry się znajduje. Niestety często pediatrzy nie mają wystarczającej wiedzy o karmieniu piersią a ulotki nie są lepsze.

Ostatnio trafiłam u mojego pediatry na dwie takie perełki. Młodszy często choruje, więc u pediatry jesteśmy częstymi gośćmi. Jak wiadomo, zawsze trzeba chwile tam poczekać. Rzadko mi się zdarza wejść, załatwić i wyjść. Najczęściej chwilę tam muszę spędzić. Jako, że nie lubię stać bezczynnie, to sobie czytam to i owo.

Natrafiłam akurat na ulotkę dotyczącą karmienia niemowląt. Karmienie, jak to karmienie. Pisali o tym, że ważne jest karmienie piersią, kiedy rozszerzać dietę i o mleku modyfikowanym też coś było. Tyle, że w miejscu o karmieniu piersią napisali, że mama ma trzymać dietę i nie jeść zwłaszcza potraw nadymających. Ja nie wiem, jak rozumują autorzy takich ulotek, ale gazy przechodzące z żołądka do piersi brzmią co najmniej intrygująco.

Podobne „rady” znalazłam także na ulotce dotyczącej kolek niemowlęcych. Schemat powtarzał się dokładnie na wszystkich podobnych ulotkach, które reklamowały także różne specyfiki mające na celu rozwiązanie problemu kolek.

Wiedza może szkodzić…

W ten sposób wiedza, która zupełnie nie pomaga, a nawet szkodzi (pewnie mnóstwo jest mam, które przestały karmić piersią, bo miały już dość monotonnej i niesmacznej diety) rozprzestrzenia się wszędzie. U tego samego lekarza nie znalazłam ani jednej ulotki, która zawierałaby faktycznie rzetelne informacje na temat diety mamy karmiącej. A przecież karmiąc piersią i truskawki można jeść, grochówkę i kalafiora też. Trzeba tylko mieć głowę na karku i zareagować odpowiednio, jeśli dziecko będzie miało odczyn alergiczny.

Kolki i tak dziecko będzie miało, bez względu na to, co się zje.

Jeżeli interesuje cię temat karmienia piersią zapraszam do przeczytania tekstu o 10 faktach na temat karmienia piersią.

Polecam także przeglądnąć inne wpisy dotyczące karmienia piersią na moim blogu :-).

Tedi

Jeśli podobał Ci się ten wpis, nie zapomnij polubić, skomentować lub podzielić się nim ze znajomymi. W ten sposób będę wiedziała, że moja praca na coś się przydała :-).

facebook-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icontwitter-icon

 

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.