Strefa kobiety

Kawa dla mamy – jakie popełniamy błędy związane z kawą

Prawie każda młoda mama potrzebuje kawy. Te, które jej akurat nie piją wspomagają się innymi używkami typu herbata i napoje energetyczne. Ponoć są młode mamy, które się wysypiają i nie potrzebują kawy ani niczego w tym stylu. Osobiście żadnej nie znam…

O kawie mogłabym pisać i mówić godzinami. Uwielbiam ją. Mogłabym cały dzień pić tylko kawę, ale niestety odbiłoby się to na moim zdrowi. Muszę się ograniczać z ciężkim sercem. Gdy byłam w ciąży, prawie nie piłam kawy. Gdy karmiłam piersią, kawę robiłam sobie bardzo okazjonalnie. Nie wiem, jak przeżyłam ten czas. Chyba hormony jakoś tak podtrzymywały mnie przy życiu. Za to, gdy przestałam już karmić, kawa weszła znowu do codziennego rytuału. Chociaż ciężko mówić o rytuale, gdy chodzi się odrobinę jak zombi i „zaparza” kawę w sposób kawie urągający.

Ponieważ kawę ostatnio ograniczam ze względów zdrowotnych, piję zawsze tę najlepszą. Nie chcę marnować szansy na wstrętne zamienniki. Dlatego przygotowałam dla Was listę błędów popełnianych przez młode mamy w trakcie przyrządzania kawy. Wszystkie spowodowane są wejściem w nową rolę, jaką jest macierzyństwo, czyli zwyczajnie niewyspanie, brak czasu itd.

  1. Zamienianie normalnej kawy kawą rozpuszczalną to powszechne zjawisko. Też kiedyś taką piłam. Teraz nie wezmę do ust. Powód takiej zamiany jest prosty: szybciej zalewa się kawę rozpuszczalną niż parzy kawę w tradycyjny sposób (chyba, że ktoś ma super ekstra ekspres do kawy, który kawę robi od początku do końca sam). Sama korzystam z kawiarki i czasem wkurza mnie składanie urządzenia, ale ta kawa jest warta tych kilku sekund. Przede wszystkim kawa rozpuszczalna nie pobudza aż tak bardzo. Na mnie praktycznie nie działała. Poza tym jest ona mniej smaczna i nie aż tak aromatyczna. Kwestia jej dobrego wpływu na organizm także jest wątpliwa.
  2. Zastępowanie mleka  inną substancją przypominającą mleko też nie jest odosobnionym przypadkiem. Gdy rodzi się dziecko, pojęcie szybkiego skoczenia do sklepu (który się znajduje dokładnie pod domem) po mleko przestaje być takie oczywiste. Zawsze trzeba ze sobą to dziecko zabrać. Nie można przecież zostawić niemowlę samo w domu. Pal licho, gdy jest lato i wystarczy tylko wziąć berbecia pod pachę. Gdy jest zima, trzeba go wcześniej ubrać, potem przebrać, bo akurat zwymiotowało. Następnie znowu przebieramy malucha, bo zabrudziło pieluchę a potem trzeba go nakarmić, bo akurat zrobił się głodny. Chyba, że olewamy sprawę i z wyjącą syreną biegniemy do sklepu. W przeciwnym wypadku z 3 minutowego skoku na sklep robi się ponad godzinna wyprawa. Dlatego szukanie zamiennika dla najlepszego dodatku do kawy, nie jest rzadkie. Sama kiedyś próbowałam wypić kawę z mlekiem modyfikowanym. Nie dałam rady. Mam koleżankę, która w przypływie rozpaczy próbowała wypić kawę ze swoim własnym mlekiem. Też nie dała rady.Zazdroszczę wszystkim, którzy wolą kawę bez mleka.
  3. Kawę należy pić powoli i delektować się każdą chwilą. Do tego najlepsza kawa powinna być ciepła (chociaż znam osoby, które wolą zimną). Jak trudne jest spokojne wypicie jeszcze ciepłej kawy przy małym dziecku, wie każda mama. Efektem tego jest picie kawy na raty i oczywiście im późniejsza „rata”, tym zimniejsza kawa. Szczęśliwe te, których dzieci chodzą jak w zegarku i są w stanie zorganizować sobie czas na chwilę przyjemności.
  4. Niektóre kobiety lubią zastępować kawą posiłek. Wiem, że praktycznie wszystkie chcemy schudnąć po ciąży, ale nie tędy droga. Kawa na pusty żołądek jest zwyczajnie niezdrowa, a chyba nie chcemy nabawić się przykrych dolegliwości, które skutecznie uniemożliwią nam dalsze picie kawy?

Przyznajcie się teraz, kto z Was też próbował wypić kawę z mlekiem modyfikowanym? 😀

Tedi

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.