Duna-Ipoly Nemzeti Park – piękne lasy w pobliżu Budapesztu
Najgorszy miesiąc w roku nadal trwa (chociaż muszę przyznać, że w tym roku jest nadzwyczaj łaskawy), więc zapraszam Was na trochę słonecznych zdjęć. Tym razem wybierzemy się na wycieczkę na północ od Budapesztu do Duna-Ipoly Nemzeti Park, czyli Parku Narodowego Duna-Ipoly. Wybraliśmy się tam z M na wycieczkę zaraz na początku ciąży ze Smokiem. Miała być piękna pogoda. My potrzebowaliśmy odpoczynku a ja jeszcze byłam w stanie funkcjonować (tydzień później już nie oddalałam się zbytnio od muszli klozetowej). Jedyny pech w tym, że trafiliśmy na długi weekend na Węgrzech, więc ceny noclegów poszły w górę. Był wtedy koniec października a termometry wskazywały 24 stopnie. Nie pomyliłam się. Faktycznie w dzień był całkiem przyjemny upał. Wynajęliśmy sobie pokój w domku noclegowym w miejscowości Szokolya i stamtąd chodziliśmy na spacery w głąb parku. Niestety ciąża już powoli dawała mi się we znaki, więc wyprawy były raczej leniwymi spacerami niż ekstremalnymi wycieczkami.
Piękna tabliczka z napisem: ten ogród to nie jest toaleta ani przejście (w moim wolnym tłumaczeniu) 🙂
Sam Park Narodowy Duna-Ipoly znajduje się na północ od Budapesztu i od Dunaju zaraz przy granicy ze Słowacją. Możemy urządzać sobie tutaj piesze wycieczki po dość łagodnych szlakach. Przyroda tutaj różni się nieco od naszej polskiej fauny i floru. Te lasy są zwyczajnie cieplejsze, więc będą tutaj rosły drzewa wolące cieplejszy klimat (chociaż do tropikalnych palm im jeszcze dużo brakuje). W okolicy możemy obserwować także dużo gadów (jeżeli jesteśmy cierpliwi i/lub mamy wprawne oko).
Dodatkową atrakcją zwłaszcza dla dzieci jest wąskotorowa kolejka parowa. Oczywiście nie wszystkie kolejki tutaj jeżdżące są parowe. Niekiedy możemy trafić na zwykłą elektryczną.
Duna-Ipolu Nemzeti Park jest bardzo przyjemnym miejscem na odpoczynek od codziennej pracy. Możemy tutaj godzinami chodzić po lasach, urządzać sobie pikniki i obserwować dzikie zwierzęta (my widzieliśmy spoko różnych ptaków, lisa, jaszczurki i trochę niewielkich gryzoni). Przyjemnie jest tutaj odpoczywać od zgiełku wielkiego miasta. Już się nie mogę doczekać następnej tam wyprawy :-).
Tedi