Asia Center w Budapeszcie
Jest takie miejsce w Budapeszcie, położone na samym jego końcu, które jak Budapeszt zupełnie nie wygląda. Trafiłam na to miejsce kiedyś zupełnie przypadkowo. Będąc jeszcze w ciąży szukałam w Budapeszcie sklepów z akcesoriami niemowlęcymi i tam właśnie był jeden, więc pojechałam i nadziwić się nie mogłam.
Dokąd i jak dojechać?
Asia Center mieści się pod adresem 167-169 Szentmihályi út, Budapest H-1152, Hungary. To sam koniec Budapesztu z tej strony. Ostatni przystanek autobusu linii 7. Za ogromnym budynkiem znajdują się już tylko pola (bardzo urokliwe). Czasami spacerowaliśmy tam z M, gdy jeszcze Smok wygodnie mieszkał w moim brzuchu.
Dojechać tam można autobusem linii 7 w stronę Újpalota, Nyírpalota út. Wysiadamy na ostatnim przystanku i idziemy w stronę widocznych ogromnych budynków.
Co tam znajdziemy?
Najpierw miniemy duży budynek w którym mieści się China Mart. Jest to galeria, gdzie znajdziemy sklepy outletowe. Tam też znalazłam wspomniany sklep z artykułami dziecięcymi, ale nie zauważyłam jakiejś znacznej różnicy cen. Nie wiem, jak teraz się to miejsce rozwija, bo gdy ja tam byłam, wiele sklepów było pozamykanych.
Idąc dalej, dojdziemy do imponującej budowli z azjatyckimi motywami. Ilość ludności azjatyckiej także wzrasta. Z resztą w samym Budapeszcie Azjatów jest dość sporo.
W środku znajdziemy dokładnie wszystko. Zaczynając od sprzętów domowych, jedzenia, a na ubraniach i butach kończąc. Wszystko, co tylko sobie można wymarzyć. Jakość, wiadomo azjatycka, ale można obkupić się tam w prawdziwe perełki. Moje zdziwienie wzbudził mały sklepik, w którym Włoch sprzedawał prawdziwe włoskie, skórzane buty. Cena ich była nieporównywalnie niższa od cen skórzanych butów w normalnych sieciówkach. Włoch używał języka węgierskiego, ale okazało się, że zna też trochę języka polskiego (słówka, zwroty), ponieważ w młodości pracował też w Polsce.
Same Asia Center przypomina mi trochę krakowski Tomex, czy Tandetę, tylko że o wiele, wiele większe. Można się tam zgubić.
Po długich i owocnych zakupach, warto wypić sobie kubek węgierskiej lemoniady (rewelacyjna lemoniada, której nie widziałam na razie w żadnym innym państwie). Można też zjeść tam całkiem smaczny obiad w przystępnej cenie.
Jak Wam się podoba? Mi do gustu szczególnie przypadły ozdoby. Na przykład przy suficie zawieszone były papierowe ptaki.
Tedi