Strefa mamy

Szczepienia dzieci za granicą

Dopiero co urodził się Młodszy. Dopiero co doszłam do siebie po porodzie (dobra, jeszcze dochodzę, ale już jest wszystko na dobrej drodze). A już powstał problem ze szczepieniami. Młodszy urodził się w Republice Czeskiej. Tak wyszło. Innego wyjścia nie miałam. Za to do lekarza dziecięcego pojechaliśmy już do Polski. I tu powstał problem, ponieważ polska pani doktor nie potrafiła zrozumieć jak to dziecko nie zostało w szpitalu zaszczepione.

Każdy kraj ma swój własny kalendarz szczepień. Każdy kraj ma swoje własne przepisy. Z tym samym spotkałam się na Węgrzech ponieważ okazało się na przykład, że Smok nie został zaszczepiony na żółtaczkę. Na Węgrzech szczepienia na żółtaczkę wykonuje się dopiero u trzynastoletnich dzieci. Taki kalendarz. Gdy to odkryłam, poszłam oczywiście Młodego zaszczepić, bo niestety ze względu na kamień w woreczku żółciowym, grozi mu operacja. Ale czy to coś złego, że na Węgrzech szczepią odrobinę inaczej? Na pewno jest taniej, ponieważ za szczepienia 5w1 nie płaci się nic. Szczepienie na pneumokoki są darmowe mino, że nie są obowiązkowe a szczepienia przeciwko meningokokom kosztują grosze (w porównaniu z ceną za tą szczepionkę w Polsce). Generalnie Smok był szczepiony według węgierskiego kalendarza. Tam spędziliśmy pierwszy rok jego życia, więc większość szczepień dostał zanim przeprowadziliśmy się do Polski. Potem razem z naszą lekarką rodzinną postanowiliśmy utrzymać szczepienia według węgierskiego kalendarza. Nie są to przecież duże różnice.

A w Republice Czeskiej na przykład na gruźlicę szczepi się dopiero trzytygodniowe dzieci. To samo jest z żółtaczką. Reszta szczepień jest potem posunięta o kilka tygodni do przodu. Czesi zwracają uwagę, aby między szczepionką przeciwko Gruźlicy i szczepionką 5w1 była przerwa przynajmniej 13 tygodni. Nie ma powodu by się spieszyć. Z resztą zawsze zastanawiałam się, czy faktycznie konieczne jest szczepienie na gruźlicę już w pierwszej dobie życia? Ale polska pani doktor (niestety już to nie ta sama pani doktor, która do tej pory opiekowała się Smokiem) nie potrafiła zrozumieć tej maleńkiej różnicy.

No bo jak to tak szczepić dzieci inaczej niż w Polsce?

A wcale mi się nie wydaje, że szczepienia tutaj są gorzej ustawione. Nie jestem zwolenniczką nie szczepienia dzieci, ale uważam, że szczepienia można wykonywać mądrze i bardziej świadomie (szlag mnie trafia, gdy lekarz pediatra sugeruje, że dziecko z katarem można spokojnie zaszczepić). Smok jest zaszczepiony (także na pneumokoki i meningokoki) i tak samo zamierzam prowadzić Młodszego. Nie mniej jednak podoba mi się, że tutaj szczepi się troszkę później niż w Polsce. Szczepionka MMR podawana jest dzieciom, które ukończyły 15 miesięcy życia a nawet później (nie ma górnej granicy wieku). Wszystkie mamy boją się tej szczepionki. Ja też się jej bałam. Może nie całkiem słusznie, ale przez kilka dni po niej sprawdzałam w nocy, czy z Młodym jest wszystko w porządku. Strach jest wpisany w macierzyństwo, ale nie jest to powód by dziecko nie zaszczepić.

W Republice Czeskiej nie jest już tak dobrze z ceną szczepionek, jak na Węgrzech, ale i tak są tańsze niż w Polsce (np. za Prevenar 13 dopłaca się niecałych 500 koron co po przeliczeniu stanowi około 75 zł). Sama uważam, że w Polsce szczepionki są zbyt drogie (niby na zdrowiu się nie oszczędza, ale kilkaset złotych za jedną dawkę szczepionki to na prawdę przesada). Ponoć od stycznia szczepionki mają być tańsze. Poczekamy. Zobaczymy. A ja tymczasem muszę znaleźć dobrego czeskiego lekarza, który poprowadzi Młodszego w tych pierwszych latach jego życia.

Tedi

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).

facebook-icontwitter-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icon

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.