Strefa mamy

Entitis – walcz o odporność swojego dziecka

Od razu na wstępie chcę Wam napisać, że nie jest to wpis sponsorowany. Nikt mi za niego nie płaci a ów Entitis kupuję sama, nierzadko z ogromnym wysiłkiem, bo nie dość, że nie jest najtańszy, to jeszcze nie łatwo go dostać. Ale post ten pisze, dlatego, że uważam, że ten środek naprawdę działa. Zaraz dowiecie się o co dokładnie chodzi.

Fatalna odporność

Generalnie mam pecha z odpornością. Choruję od dziecka. A to migdałek podniebienny, to znowu anginy, zatoki itd. Nie zliczę już, ile razy leżałam w szpitalu jako małe dziecko, czy potem trochę starszy podlotek. W efekcie powycinali mi wszystkie migdały i… choroby się nie skończyły, ponieważ moja odporność była na tragicznie niskim poziomie i nic na nią nie pomagało.

Potem mój laryngolog wymyślił mi szczepionkę donosową. Już nie pamiętam, jak się nazywała. Grunt, że po niej przestałam chorować. Ale niestety lek wycofali. A ja znowu wróciłam do chorowania. Trochę już rzadziej, ale jednak. Wspomagałam się domowymi sposobami (czosnek, miód, imbir, zmiana diety itp) i coś tam to pomagało.

Ale nie o mnie jest ten wpis.

Tragedia przedszkola

Każdy z Was pewnie w mniejszym lub większym stopniu wie, jak to jest posłać dziecko do przedszkola. Na początku większość z dzieci po prostu choruje. Muszą się wychorować. U mnie był ten problem, że oprócz świeżego przedszkolaka miałam w domu także bardzo wymagające high need baby. Każdy dzień, w którym Smok nie szedł do przedszkola był tragedią dla mnie i dla niego. Z Młodszym nieustannie podłączonym do mojego biustu miałam nawet problem, żeby Smokowi zrobić obiad, a co dopiero żeby się z nim pobawić, zająć czymś, czy w ogóle zrobić coś innego poza karmieniem niemowlęcia.

Różnego rodzaju syropki i witaminki „na odporność” poszły w ruch i jak się domyślacie, nie pomagały. Bo żadne witaminki nie wzmacniają odporności. Taka jest prawda.

I wtedy koleżanka powiedziała mi o Entitisie.

Zbawienne bakterie? 

Poczytałam trochę o tym środku i stwierdziłam, że nie zaszkodzi spróbować, a jednak bardzo dobrze znałam idee podania organizmowi dobrych bakterii, aby te broniły go przed tymi chorobotwórczymi. Właśnie tym samym była wspomniana przeze mnie szczepionka, którą brałam dawno, dawno temu i którą nie wiedzieć czemu wycofali ze sprzedaży.

Czym w ogóle jest Entitis? Środek ten zawiera dobroczynny szczep probiotyczny Streptococcus salivarius K12, który po skolonizowaniu jamy ustnej broni ją przed bakteriami chorobotwórczymi.

Ważne jest, aby Entitis brać codziennie, przez kilka miesięcy (producent podaje trzy miesiące) po kolacji i po umyciu zębów. Bezpośrednio po tabletce nie powinno się pić, ani jeść. Dla nas dodatkowo Entitis pomógł pozbyć się wieczornej butki mleka. Wytłumaczenie Smokowi, że po Entitisie nie może już pić, było banalnie proste.

Entitis na razie występuje w czterech postaciach: tabletkach do ssania o smaku truskawkowym, tabletkach do ssania o smaku miętowym oraz saszetek do rozpuszczania dla niemowląt i małych dzieci o smaku bananowym lub neutralnym.

W zeszłym roku Entitis przerwał pasmo infekcji u Smoka. Katary nadal były, kaszel czasem się pojawiał, ale poza tymi objawami Młodemu nie działo się nic. Nie było gorączki, złego samopoczucia, bolącego gardła, czy innych problemów. Malec normalnie chodził do przedszkola. W ciągu zeszłego roku tylko raz dostał zapalenia płuc (wtedy akurat M miał anginę i Młodszy także na oskrzela wylądował w szpitalu) i raz miał szkarlatynę. Tyle.

Na Młodszym jeszcze nie próbowaliśmy specyfiku, ponieważ, gdy osiągną pół roku, jego infekcje się względnie ustabilizowały. Zobaczymy, jak będzie teraz. Jeśli infekcje znowu będą nawracać, kupię także i jemu.

Codzienne dbanie o odporność

Pamiętajcie przy tym, że Entitis nie jest cudownym lekiem na wszystko. Nawet w trakcie jego podawania trzeba zadbać jeszcze o kilka podstawowych rzeczy.

Przede wszystkim nauczmy dzieci dobrze myć ręce. Ja się staram. Wiadomo, że z upartym przedszkolakiem nie zawsze się wszystko udaje zrobić, ale robimy postępy. Mycie rąk jest bardzo ważne i nie chodzi o szybkie opłukanie rąk, ale o dokładne ich umycie. I robimy to zawsze przed jedzeniem, po powrocie do domu, po korzystaniu z toalety i najlepiej jeszcze po i przed zabawą ;-).

Dbajmy również o dobrą dietę. Unikajmy cukrów, żywności wysokoprzetworzonej. Wprowadźmy na stałe do swojej diety miód, czosnek, sok malinowy, imbir, orzechy, żurawinę, dużo owoców i warzyw. To naprawdę działa rewelacyjnie na nasz organizm.

I oczywiście jak najwięcej czasu spędzajmy na świeżym powietrzu.

Znacie entitis? Próbowaliście?

Olga

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).

facebook-icontwitter-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icon

 

 

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.