Jedzenie z Fisher Price to także fantastyczna zabawa!
Pewnie już ostatnio zwróciliście uwagę (a jeśli nie, to teraz zwrócicie), że firma Fisher Price zaczęła produkować także akcesoria do samodzielnego jedzenia. Kilka tygodni temu poproszono mnie o przetestowanie kubka niekapka 3 w 1 i łyżeczek warzywek. W zasadzie to poproszono Smoka, aby przetestował. Ja byłam biernym obserwatorem. No dobra, przyznaję się, że też spróbowałam :-).
Ale zacznijmy od tego, co to w ogóle jest kubek niekapek 3 w 1?
„Kubek niekapek 3w1 to jedyny niekapek, który rośnie wraz z dzieckiem. Na pierwszym etapie dziecko
korzysta z miękkiego ustnika przypominającego dziecku smoczek w butelce, na
kolejnym używa podajnika z ogranicznikiem przepływu (przepływ można regulować),
a na ostatnim może korzystać z kubeczka jak ze zwykłego kubka.” (Fisher Price)
Używamy na razie ustnika, bo Smokuś tak woli. Z moich obserwacji wynika, że ten kubeczek podoba mu się najbardziej ze wszystkich dotychczasowych (a było ich sporo). Ma wszystko, co potrzeba do szczęścia. Ustnik ma odpowiednią miękkość. Był kubeczek, którego ustnik został szybko przegryziony. Był też taki, który został od razu odrzucony ze względu na zbyt twardy ustnik. Ustnik w kubku niekapku Fisher Price jest odpowiedni. Sama spróbowałam i pije się z niego całkiem przyjemnie :-).
Kubek niekapek 3 w 1 ma także wygodny uchwyt do trzymania i moja ulubiona jego część: zamknięcie ustnika. Wyobraźcie sobie, że jest ono na stałe przytwierdzone do kubka. Super sprawa, bo nie zgubi nam się już nigdzie (a była pamiętna wizyta u kolegi Smoka, podczas której szukaliśmy zatyczki do kubka bardzo długo). Mało z tego. Zamknięcie jest tak skonstruowane, że po otwarciu blokuje się i dziecko może spokojnie pić. Żaden plastik nie opada mu na nosek (a taki kubeczek też już mieliśmy).
Jedyne do czego mogłabym się doczepić, to ilość części i kwestia złożenia kubeczka. Za pierwszym razem nie było to takie proste. Ale teraz zupełnie mi to już nie przeszkadza.
Testowaliśmy także łyżeczki warzywka. Pierwszy kontakt z nimi skończył się dosłownie w łóżku. Smok zachwycony nowym nabytkiem, nie chciał się z nimi rozstać i spał z nimi przez dwie noce. Teraz łyżeczki są w ciągłym użyciu podczas jedzenia zupek i jogurtów. Smok coraz lepiej sobie radzi z jedzeniem łyżeczką, chociaż do pełnej samodzielności mu jeszcze trochę brakuje. Same łyżeczki są miękkie, wygodnie leżą w małej rączce i są po prostu urocze. Do pełni szczęścia brakuje tylko widelczyków z tej serii (może Fisher Price postanowi wyprodukować?).
Mogę zdecydowanie polecić i kubeczek niekapek 3 w 1 i łyżeczki warzywka 🙂
Tedi