Strefa kobiety

Kuchnia moich marzeń – kilka ciekawych inspiracji

2,5 roku temu postanowiliśmy znowu zmienić adres zamieszkania. Ponieważ jesteśmy dość niestali i często się przeprowadzamy, postanowiliśmy mieszkanie wynająć z możliwością kupna. Chcieliśmy mieć trochę czasu na zastanowienie się, czy faktycznie chcemy w tym miejscu mieszkać. Zastanawianie się zabrało nam te dwa lata, ale co to są dwa lata przy high need baby? Zleciało szybciej niż zdążyliśmy mrugnąć ;-). No i teraz wreszcie zaczynamy myśleć o remoncie.

A remontować jest co, bo w mieszkaniu ściany i podłogi nie były robione od samego początku, czyli mają jakieś 50 lat! Remont więc będzie kompleksowy. Nie mam pojęcia, jak wtedy zamierzamy żyć, ale co się odwlecze to nie uciecze.

Dlatego na blogu będą pewnie pojawiać się wpisy mieszkaniowe. Dzisiaj pokażę Wam jak może wyglądać niedługo moja kuchnia :-).

Przede wszystkim będziemy mieć duży problem logistyczny, ponieważ mamy małą kuchnię i ciężko będzie to zmienić. Będziemy musieli wykazać się umiejętnościami rodem z gry tetris, aby pomieścić wszystkie niezbędne sprzęty, szafki i aby w kuchni dało się jeszcze poruszać. To nie lada wyzwanie!

Wygląd kuchni

Chcemy, aby nasze mieszkanie było w klasycznym stylu, dlatego idziemy w drewno. W kuchni też będzie drewno. No może nie wszystko, ale na pewno fronty mebli będą drewniane. Kolorystyka ma być jasna, ale nie biała. Blat chcemy albo drewniany, albo kamienny, ale to wszystko zależy oczywiście od ceny i możliwości wykonania w regionie. No i marzy mi się się greckie kafelki na podłodze, jak w mojej ulubionej kawiarni :-).

Kuchenna jadalnia

Przy kuchni, ale już w salonie będzie zrobiona jadalnia. Będzie stół, który zamierzam połączyć z kuchnią, tak aby kuchnia zyskała więcej miejsca (wiem, brzmi dziwnie, prawda? 😉 ). W jadalni będzie też jeden ważny mebel – kredens kuchenny w stylu vintage. Kwestia sporna jest, czy taki mebel kupimy, czy wyremontujemy, ten co mamy w rodzinie. Zobaczymy. Na pewno w kredensie znajdzie miejsce moja kolekcja naczyń z Bolesławca. Kredens też będzie pełnił funkcję kącika kawowego. Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się, jaki sprawię sobie ekspres do tego kącika. Normalnie nie używałam ekspresu. Piłam kawę z kawiarki, bo przez ciągłe przeprowadzki ekspres był niepotrzebny. Ale marzył mi się zawsze. Najlepiej na kapsułki i w niebieskim odcieniu.

Tchibo Cafissimo

Los chciał, że niecały miesiąc temu taki ekspres od Tchibo Cafissimo do mnie przywędrował a tym samym zostałam ambasadorką Tchibo Cafissimo. Tak więc kącika kawowego jeszcze nie ma, ale ekspres już jest i czeka na specjalne miejsce. Myślę, że jest on idealny, zwłaszcza do mniejszych pomieszczeń. Samo urządzenie nie jest duże, ma idealny kształt i genialny kolor. Jest łatwy w obsłudze i dość szybko parzy bardzo smaczną i aromatyczną kawę. Ma jedną ważną zaletę, której nie ma kawiarka. Jak przyjdzie do Was więcej niż 2 osoby, możecie wszystkim zrobić kawę w krótkim czasie. No chyba, że akurat macie kawiarkę na minimum 6 osób ;-).

Sama kawa jest bardzo smaczna a ja jestem kawoszem, więc w tym zakresie możecie mi zaufać ;-). Już mam swoje ulubione kapsułki, a jeśli chcecie wiedzieć jakie, zapraszam na nasz Instagram ;-).

Jak widzicie mam sporo pomysłów. Bardzo jestem ciekawa, jaki wyjdzie efekt i przede wszystkim, kiedy uda nam się skończyć remont ;-).

Zdjęcia kuchni i barów kawowych pochodzą z Pinteresta 😉

Olga

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).

facebook-icontwitter-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icon

 

 

 

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.