Strefa mamy

5 powodów, dla których cieszę się, że mam synów

Matki dzieci jednej płci zawsze mają jedną wspólną cechę: nieustannie są pocieszane, że to jednak nie parka. A jak te dzieci to chłopcy, pocieszania stają się jeszcze bardziej nachalne, bo to tragedia nie mieć córki. Pozwolę się z tym nie zgodzić ;-).

Jestem bardzo zadowolona z tego powodu, że mam dwóch synów. Podobnie zadowolona pewnie bym była, gdybym miała trzech synów, albo dwie córki, albo w ogóle gromadkę różnopłciowych dzieci. Poważnie, dla mnie płeć dziecka nie ma znaczenia. Jakoś nie rozpaczam, że chłopcy nie chcą dostać lalki na urodziny (chociaż Młodszy porywa każdy wózek dla lalek w okolicy 😉 ). Owszem miałam niewielkie zawahanie, gdy dowiedziałam się, że Smok będzie chłopcem, ale raczej miało to wymiar praktyczny. Bo przecież jak pielęgnować chłopca? Teraz nie mam z tym problemów i powiem Wam, że jakbym miała mieć trzecie dziecko, to prościej by mi było mieć właśnie chłopca. Z resztą podobne myśli miał mój znajomy – ojciec trzech córek. Nie mógł sobie wyobrazić pielęgnacji małego chłopca ;-).

A czy wiecie, że bycie matką dwóch chłopców ma same zalety?

  1. Jest duża szansa, że kiedyś zainteresują się hobby taty. Smoka już do tego ciągnie. Mam nadzieję, że Młodszy też pójdzie w te ślady i za kilka lat będą w trójkę wyjeżdżać i biegać w mundurach po lesie. A ja w tym czasie będę urządzać sobie domowe spa :-D. O ile nie wpadnie mi do głowy pomysł mieć trzecie dziecko ;-).
  2. Uwielbiam chłopięce gadżety! Jest taka różnorodność kolorów, że aż głowa pęka. Na działach dla dziewczynek panuje głównie róż. No i te wszystkie dinozaury! Ja po prostu kocham dinozaury i bardzo się cieszę, że chłopcy też je lubią. Dzięki temu również moja wiedza na temat prehistorii nieźle się poszerzyła. Ja jestem zadowolona, a Smok mówi, że zostanie kiedyś paleontologiem lub archeologiem (tak, rozróżnia te dwa zawody 😉 ).
  3. Nikt mi nie każe czesać lalek i szyć im ubranka. Nie przepadam za lalkami, chociaż muszę przyznać, że czasami bym się nimi pobawiła, chociaż znacznie bardziej wolę poukładać coś z klocków. Do tego szycie ubranek dla lalek to masakra. Próbowałyście kiedyś? Ja próbowałam i podziękuję ;-).
  4. Chłopcy bardzo często są bardziej aktywni niż dziewczynki. Nie jest to ogólna zasada, bo jednak znam dziewczynki, które po drzewach biegają i chyba nigdy nie siedzą. Za to znacznie częściej to właśnie chłopcy są niespokojni i trzeba ich „wybiegać”, bo inaczej tragedia w domu się szykuje. Dzięki temu ja mam lepszą kondycję fizyczną i jakoś te pociążowe kilogramy lecą w dół. 
  5. Bardzo lubię wszystkie wojskowe i sportowe spendy. Akurat M bardzo często w tych wojskowych uczestniczy. A moje dzieci? Moje dzieci uwielbiają oglądać czołgi, armaty, samoloty, roboty saperskie, motory, wyścigówki itd. Nie każda dziewczynka będzie czymś takim zachwycona a wśród chłopców częściej można takie zamiłowanie odnaleźć. A ja chyba mam w sobie coś z chłopaka, bo też lubię te wszystkie ogromne maszyny.

Pewnie jeszcze kilka powodów bym znalazła, ale pamiętajcie, że mimo wszystko dla mnie najważniejsze jest to, że są, są zdrowi i najcudowniejsi na świecie. To, że są chłopcami to drugorzędna korzyść ;-).

A jak jest u Was? Macie chłopców, dziewczynki czy może parkę? A może macie całą gromadkę dzieci? Dajcie znać w komentarzu.

Olga

Jeśli spodobał Ci się ten tekst, zostaw po sobie komentarz, polub lub udostępnij. Będzie mi bardzo miło :-).

facebook-icontwitter-iconinstagram-icongoogle-plus-2-icon

Olga Vitoš

Nie potrafię usiedzieć na jednym miejscu. Ciągle muszę coś roboć. Jestem mamą, doulą i kobietą, która uwielbia działać. Wspieram kobiety w okresie okołoporodowym a także po stracie dziecka. Prowadzę warsztaty dla kobiet w ciąży i dla rodziców. Jestem prezesem Fundacji Kocham Zapinam, dzięki której promuję bezpieczne przewożenie dzieci w samochodach. Maluję, tłumaczę z języka czeskiego oraz tworzę książki dla dzieci. Jestem także jednym z twórców akcji #MaluchyNaBrzuchy.